Perfekcjoniści, marudy, szlachta – #7 typów osób, na które uważaj w pracy

by Dorota Leszczyńska

Perfekcjoniści, marudy, szlachta – #7 typów osób, na które uważaj w pracy

Zawsze powtarzam, że nieważne kogo w życiu spotkamy. Istotne jest kogo zaprosimy do swego świata i kto w nim pozostanie. Jednak w środowisku pracy mamy ograniczony wpływ na to, kim się otaczamy. W skrajnych przypadkach możemy oczywiście zmienić pracę, ale z doświadczenia wiem, że gdziekolwiek byśmy się nie udali, to zawsze trafimy na kogoś, z kim nie będzie nam po drodze.

Podzielę się dzisiaj z Wami moją subiektywną listą najtrudniejszych współpracowników, z którymi miałam przyjemność współpracować. Dzięki temu mogę Wam podsunąć kilka cennych wskazówek jak można sobie z nimi poradzić w codziennej pracy.

1. Perfekcjoniści

Dążenie do ideału to bardzo pożądana cnota, zwłaszcza w profesjach wymagających precyzji i dokładności. Jednak zbytni perfekcjonizm może odbijać się czkawką po całym dziale. Rozwleka zadania w nieskończoność, a nawet utrudnia kończenie projektów. Z pozoru błahe sprawy urastają do rangi problemów, w których musi uczestniczyć coraz więcej postronnych osób.

Właśnie dlatego zwracaj uwagę na to czy Twoich współpracowników cechuje chorobliwy perfekcjonizm. Może się bowiem okazać, że wynika on z ich niskiej samooceny, którą stale budują poprzez swoje dokonania. W dzieciństwie mogli być wciąż niedostatecznie dobrzy, ani niedocenieni przez swoich rodziców. W konsekwencji jako dorośli również powielają ten krytyczny schemat i wymagają od innych niemożliwego. Mogą także zwalać winne na innych.

Jaki jest sposób, żeby się z nimi dogadać? Z góry ustalaj terminy realizacji, podział obowiązków i plan działań. Nie pozwól, by perfekcjonista wciąż wprowadzał kolejne poprawki i destabilizował pracę innych. Perfekcjonista musi wiedzieć, że po godzinie zero temat jest już ostatecznie zakończony i już do niego nie wracamy.

2. Wazeliniarze

Poznając ich możesz mieć ambiwalentne odczucia. Z jednej strony miło Ci, że ktoś tak przychylnie wypowiada się na temat Twojej pracy i tego, jak fantastyczną jesteś osobą. Z drugiej zaś wydaje się to bardzo podejrzane, że wciąż przychodzi do Ciebie z masą problemów do załatwienia.

Wazeliniarze traktują słodzenie jako świetny sposób na zmanipulowanie innych pracowników do wykonania ich zadań. Ponadto uzyskują status nietykalnych w związku z tym, że dostosowują się do swego rozmówcy i karmią jego ego.

Nie daj się złapać w sidła wazeliniarza. Trenuj asertywność i odmawianie z klasą bez względu na to, jak miło ktoś się do Ciebie zwróci. Pamiętaj, że pomoc innym nie może odbywać się kosztem Twoich obowiązków i realizacji celów, bo za nie jesteś rozliczany/rozliczana w pracy.

3. Marudy

Narzekanie to narodowy sport Polaków, a ciągłe marudy są reprezentacją najlepszych w mistrzostwach o tytuł największego pechowca oraz ofiary systemu. Bez przerwy będą skupiać się na najgorszych aspektach pracy, projektów i osób, z którymi współpracują. Jeżeli się dobrze ustawią, to wyssą całą energię zespołu niczym wampiry energetyczne. Będą sabotować dobre pomysły tylko dlatego, że nie będą widzieć w nich sensu. Doprecyzowując, nie będą widzieć sensu w żadnej aktywności.

Marudy będą starały się Ciebie przekonać, że są wciąż spotyka je coś złego, aby wzbudzić Twoją litość. Nie daj się wpędzić w ich ponury świat, bo z tygodnia na tydzień będziesz tracił/traciła motywację a Twoje ambicje zamiast płynąć z falą utkną na mieliźnie.

4. Politycy

Ten typ uwielbia gierki i manipulowanie ludźmi, by osiągać swoje cele. W pracy przeważnie niczym się nie wyróżnia, ale sprawia wrażenie jakby wszystko kontrolował i był niezastąpiony. Jego bronią jest informacja, która w odpowiedni sposób dawkowana lub przekazywana, może uczynić go kimś na miarę Maty Hari. Dlaczego politycy są tak niebezpieczni?

Dlatego że potrafią mydlić oczy i eliminować przeszkody w białych rękawiczkach. Jeżeli świadomie lub nie staniesz na drodze polityka, zrobi wszystko co w jego mocy, by siatka niesprzyjających okoliczności Cię dosięgła. Jedyne rozwiązanie to zagranie w jego grę (na swoich zasadach) albo poszukanie sobie innej pracy.

5. Uciekinierzy

Kojarzysz szkolne prace w grupach, w których to jeden zorganizował brystol i mazaki, drugi rozwiązał całe zadanie, a trzeci po prostu przykleił się do grupy i nie kiwnął nawet palcem? W przypadku uciekinierów mówimy właśnie o tym trzecim delikwencie. Jest wręcz stworzony do dużych organizacji, bo dzięki temu może rozmyć się jego odpowiedzialność. Liczy na to, że ktoś się zajmie spływającymi zadaniami. A on jak szara myszka przycupnie przy miotle, nie wadząc nikomu, ale także nie wnosząc żadnej wartości do firmy, będzie spoglądał biernie na zdarzenia.

Nie możesz liczyć na to, że uciekinier sam z siebie zgłosi się do wykonania zadania. Jeżeli jednak zarządzasz projektem i chcesz aktywować uciekiniera, to powinieneś/powinnaś dokładnie przydzielić tej osobie zakres pracy i zobowiązać do wykonania zadani w określonym terminie. Za każdym razem, gdy popada w zwłokę (a z pewnością tak się stanie), musisz przypominać się do skutku. Uciekinier musi wiedzieć, że w przeciwieństwie do innych nie odpuścisz i nie machniesz ręką w geście rezygnacji.

6. Szlachta

W nawiązaniu do kultowego już określenia: „szlachta nie pracuje”, pomyślałam, że „szlachta” świetnie podsumuje samozwańczych menadżerów. Niby mają takie samo stanowisko i wykonują taką samą specjalistyczną pracę co inni, ale jednak rozstawiają ludzi po kątach. Z lubością wtrącają się w czyjeś sprawy, jakby nie mieli niczego innego do roboty. Zapewne dlatego, że zawsze znajdą jelenia, który odbębni pańszczyznę za Księcia lub Księżniczkę.

Szlachta się nie patyczkuje i z łatwością dominuje nad najsłabszymi osobnikami. W ich towarzystwie musisz być niebywale asertywny/asertywna i szybko ucinać konwersacje, które mają na celu obniżyć Twoje ego. Dotyczy to niekonstruktywnej krytyki, agresywnego zachowania, a zwłaszcza komentowania Twojego życia prywatnego.

7. Korposzczury

Typowy korposzczur nie buduje relacji. Co najwyżej okopy. Z przyjemnością wytknie Twoje błędy podczas spotkania zespołu, choć przed chwilą przy kawie jeden na jeden zachwalał Twoją pracę przy projekcie. Będzie robić wszystko, by wybielić się w oczach przełożonych – co może nawet nie jest karygodne, ale niestety będzie to robić kosztem innych. Więcej niż prawdopodobne, że za swoje winy obarczy kogoś innego albo przypisze na siebie czyjeś zasługi. Niech nikogo nie zmyli nazwa, bo wcale nie musi pracować w korpo, żeby przejawiać jego najgorsze cechy.

Jeżeli rozszyfrujesz korposzczura, zawsze miej się na baczności. Najlepiej jeżeli wszystkie sprawy będziecie dogadywać poprzez maile. Wtedy będziesz mieć wszystko czarno na białym, a druga strona nie będzie kłamać i wmawiać przełożonym, że ustalenia były inne niż w rzeczywistości. Poza tym pilnuj efektów Twojej pracy, żeby korposzczur nie zgarnął sobie Twojej premii. Nie dziel się pomysłami na prawo i lewo. W skrajnych przypadkach szyfruj dokumenty lub oznaczaj swoją część pracy. Głośno mów o swoich osiągnięciach, żeby nikt inny nie zdążył ich sobie przywłaszczyć.

Podsumowanie

Z kimkolwiek byś nie współpracował, przede wszystkim dbaj o swój interes i pokazuj jaką wartość przynosisz dla firmy. Pilnuj swoich granic, bo jeżeli tego nie będziesz robił, ludzie wejdą Ci na głowę. Ostatecznie skończysz sfrustrowany/sfrustrowana i satysfakcja z pracy stanie się nierealną mrzonką.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *