Lwów – degustacyjnym szlakiem
Oj, grzeszyło się we Lwowie nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu. Jakże jednak mogło być inaczej, skoro z przyjaciółmi mieliśmy opracowaną całą listę miejsc do obskoczenia. Nie wiem, na ile było tu naszego szczęścia do wolnych stolików i dobrych miejscówek, na ile umiejętności organizacyjnych gastronomicznego przewodnika-amatora, któremu ślę wielkie dzięki, ale nasz wyjazd okazał się wysypem…
Dowiedz się więcej