Nie macie chleba, to jedzcie ciastka. Dlaczego PSEUDO-COACHING to zło?

by Dorota Leszczyńska

Nie macie chleba, to jedzcie ciastka. Dlaczego PSEUDO-COACHING to zło?

W przededniu wybuchu rewolucji francuskiej, w Pałacu Wersalskim odbywał się luksusowy bankiet. Ówczesna królowa Francji – Maria Antonina, siedziała przy stołach obłożonych najwyższej jakości potrawami, otoczona przez dworską elitę. Podczas gdy królowa delektowała się wykwintnymi przysmakami, jeden z jej doradców podszedł do niej, by poinformować ją o spirali napięcia społecznego: Twoja Mości, lud powiedział, że brakuje mu chleba. Maria Antonina, która słynęła z bycia oderwaną od rzeczywistości, rzekomo odpowiedziała z przymrużeniem oka: Nie mają chleba? Niech jedzą ciastka.

To zdanie, które szybko rozchodziło się po Paryżu, stało się symbolem utraty poczucia realności dworu i lekceważenia wobec cierpienia ludności. Mimo że nie ma pewności, czy Maria Antonina naprawdę wypowiedziała te słowa, ich przypisywanie jej stało się ikoną rozdźwięku między bogatymi a biednymi w okresie przed rewolucją francuską.

I taką też przepaść widzę przysłuchując się niektórym populistycznym coachom i samozwańczych guru rozwoju osobistego, którzy próbują nam sprzedać jedyną słuszną wizję życia. Nie potrzebują żadnego kontekstu, czyjejś perspektywy, wniknięcia głębiej w potrzeby, historię lub w psychikę danej osoby. Świat wg. pseudo-coachingu ma być czarno-biały, podczas gdy w rzeczywistości przybiera on różne odcienie. Dostrzeżemy je, gdy faktycznie wyjdziemy ze swojej strefy komfortu i otworzymy się na poznanie siebie, ludzi i świata na około.

Dlatego należy zdawać sobie sprawę z różnicy między autentycznym coachingiem, a tym, co można określić jako pseudo-coaching. Na co powinniśmy zwrócić uwagę i kogo się wystrzegać?

Brak odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia trenerów

Prawdziwi trenerzy zazwyczaj posiadają odpowiednie wykształcenie oraz doświadczenie w dziedzinie, którą się zajmują. Jednakże, w przypadku pseudo-coachów, często brakuje im solidnych podstaw teoretycznych (zwłaszcza psychologicznych i terapeutycznych) oraz praktycznych umiejętności, co może prowadzić do niewłaściwego doradztwa oraz szkodliwego wpływu na klientów.

Pseudo-coachowie dzięki swojej pewności siebie mogą wydawać się ekspertami w swoich dziedzinach, ale często ich wiedza opiera się na pobieżnych badaniach, luźnych teoriach lub nawet na własnych doświadczeniach osobistych, które niekoniecznie mają zastosowanie do sytuacji klientów.

Każdy zostaje wrzucany do jednego worka

Prawdziwy coaching opiera się na procesie, który wymaga czasu i zaangażowania. To nie jest jednorazowe spotkanie, podczas którego coach podaje gotowe rozwiązania. Natomiast pseudo-coaching często stawia na szybkie, niestandardowe rozwiązania, które mogą prowadzić do powierzchownych zmian, nie adresując głębszych problemów.

Frazesy o tym, że należy wstawać o 5:00 rano, biegać w maratonach i wizualizować pieniądze na koncie, wydają się taką prostą receptą na sukces i szczęście. Aczkolwiek czy te aktywności faktycznie wpłyną na każdego pozytywnie i są wystarczającą pracą nad sobą do odhaczenia? Obawiam się, że jednak nie.

Ryzyko szkodliwego wpływu

Kiedy osoba niekompetentna lub niewystarczająco wykwalifikowana próbuje udzielać porad i wsparcia innym, istnieje duże ryzyko, że może to skutkować szkodliwym wpływem. Pseudo-coachowie mogą nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji ich działań, co może prowadzić do jeszcze większych problemów dla klientów. Zależy im na balansowaniu na ulotnych emocjach, które wpływają korzystnie na samopoczucie klientów tu i teraz, ale za nic nie biorą pod uwagę konsekwencji i kosztów jakie będzie musiała ponieść ta osoba w przyszłości.

Jeżeli bowiem mówisz komuś, kto ma problemy z budżetem, żeby nie bał się wydawać, bo dzięki uwalnianiu pieniędzy zaczną one niebawem napływać magicznie w jego kierunku, to tylko uciszasz negatywne odczucia i pogłębiasz złą sytuację finansową tej osoby. Zdecydowanie nie o to chodzi w rozwoju i w naprawie życia.

Nastawienie na powierzchowność, chwytliwe hasła lub kontrowersję

Wśród pseudo-coachów często można znaleźć osoby, które wykorzystują emocjonalne manipulacje i strategie marketingowe, aby przyciągnąć uwagę klientów, obiecując im szybkie zmiany i spektakularne sukcesy bez rzeczywistej pracy nad sobą czy rozwojem osobistym. Zamiast skupiać się na autentycznym wsparciu i budowaniu trwałych umiejętności, pseudo-coaching często promuje powierzchowne podejście oparte głównie na natychmiastowych gratyfikacjach i efektownych obietnicach.

Prawdziwy coaching angażuje się w głębsze zrozumienie klienta, wspiera go w odkrywaniu własnych celów i wartości oraz pomaga mu w opracowaniu konkretnych strategii działania. Natomiast pseudo-coaching często ogranicza się do nadmiernej gloryfikacji sukcesu, promowania jednostkowego podejścia i ignorowania kontekstu życiowego klienta

Komercjalizacja i napędzanie na kolejne produkty

W dzisiejszych czasach, coraz więcej osób decyduje się na karierę w branży coachingowej, często z myślą o szybkim zysku. To prowadzi do komercjalizacji tego obszaru oraz pojawienia się pseudo-coachów, którzy bardziej dbają o własny zysk niż autentyczne dobro klientów. Wypuszczają na rynek kolejne produkty, książki i usługi, które w innowacyjny sposób mają w 3 dni zmienić wszystko w naszych głowach. Podkreślam wszystko. Bez wyrzeczeń i straty czasu. Wbić nam jakby nowe oprogramowanie za jedyne 5.999 zł + VAT.

Tylko później się okazuje, że jeden kurs to za mało. Gwarantowany weekend nie wystarczy, więc mijają miesiące i lata, podczas których pochłaniamy kolejne złote myśli, czytamy wciąż te same sparafrazowane banały i próbujemy nieudolnie wbić się w wymyślony schemat. Bez skutku. I tak rodzi się frustracja u klientów, którzy tak wiele poświęcili pieniędzy dla rozwoju osobistego i tak naprawdę nic nie zyskali, tylko stali się marionetką w rękach swoich guru.

Podsumowanie

Pseudo-coaching, z jego powierzchownością i brakiem autentycznego zaangażowania, stanowi zagrożenie dla osób poszukujących wsparcia w rozwoju osobistym. Każdy klient zasługuje natomiast na rzetelną pomoc, opartą na wiedzy i doświadczeniu. Prawdziwy coaching angażuje się w proces długoterminowy, oparty na zrozumieniu i wspieraniu klienta w osiąganiu celów. W przeciwieństwie do tego, pseudo-coaching stawia na powierzchowne podejścia i manipulację emocjonalną, często prowadząc do rozczarowania i utraty zaufania. Dlatego nie ulegajmy populistycznym hasłom, lecz sprawdzajmy dokładnie doświadczenie i kompetencje osób, które mają nam pomóc w rozwoju.


Fot. pexels.com

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *