Priorytety, które teraz ignorujesz, niebawem Cię pogrążą

by Dorota Leszczyńska

Priorytety, które teraz ignorujesz, niebawem Cię pogrążą

Zawsze zdumiewało mi to, że z takimi emocjami potrafimy opowiadać o nieprzyjemnej ekspedientce czy odpowiedniej sukience na urodziny koleżanki. Skupiamy na tych wpadkowych sytuacjach oraz małych szczegółach całą swoją uwagę i energię. Opowiadamy o tym przez kilka dni, tygodni, a nawet miesięcy. Jedni nazwaliby to tworzeniem problemów z niczego, a inni po prostu gównoburzą. Równocześnie bardzo łatwo przychodzi nam ignorować rzeczy o wiele istotniejsze, jak np. zdrowie, bezpieczeństwo, finanse, rozwój czy rodzinę. Ale problemy zamiatane pod dywan z czasem urastają i wychodzą ze zdwojoną siłą w postaci chorobliwej otyłości, masy długów lub samotności. Dopiero wtedy dochodzi do nas, że jesteśmy nieszczęśliwi i uzmysławiamy sobie za późno, co tak naprawdę liczy się w życiu. Teraz, w momencie odczucia straty.

Dlaczego tak się dzieje, że odsuwamy życiowe priorytety na dalszy plan? Jak możemy to zmienić, by wieść bardziej satysfakcjonujące życie?

1. Nie starasz się samodzielnie rozwiązywać swoich problemów

To podstawowy błąd, który popełnia wiele osób. Liczymy na to, że szef wyśle nas na szkolenie, rząd zadba o naszą emeryturę, a partner opłaci nasze rachunki i kupi najnowszego iPhona. O ile zdarzają się szczęśliwcy, którzy potrafią w ten sposób ustawić się w życiu (czytaj na Instagramie czy TiToku), to jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Nieważne jak głośno będziemy krzyczeć i jak się frustrować. Mało istotne jest też to, jak bardzo chcemy zmienić reguły gry, bo wcześniej czy później problemy będą rezonować na nas. One nie przestają istnieć, gdy przesuniemy je na kogoś innego. Co więcej w dalszym ciągu to my jesteśmy za nie odpowiedzialni, choć próbujemy obarczyć winą wszystkich naokoło.

2. Uciekasz przed rzeczywistością w stronę używek, rozrywki i przelotnych uniesień

Zauważalny skok energii po wypiciu kawy kofeinowej trwa przeważnie do 30 minut. Ponadprzeciętny zapał do pracy po wysłuchaniu wystąpień mówców motywacyjnych utrzymuje się maksymalnie do 3 dni. Natomiast podekscytowanie po świetnej imprezie utrzymuje się do pierwszych objawów kaca lub alarmu budzika wieszczącego poniedziałek. Emocje mają to do siebie, że są ulotne – zarówno te dobre jak, i te negatywne. Nie da się na nich budować trwałości, celowości ani bezpieczeństwa. A popadanie w sinusoidę przeżyć może stać się nawet uzależniające, tym samym jeszcze bardziej oddalać nas od szczęścia i stabilizacji. Bo zamiast skupiać się na „ogarnieniu” najpierw rzeczywiści (dużych kamieni), uciekamy w to co lekkie, łatwe i przyjemne (piasek). W konsekwencji w naszej życiowej szklance nie ma już miejsca na kamienie, bo zapełniliśmy ją drobnym piaskiem bez znaczenia. A wystarczyło po prostu zmienić kolejność. Uwierzcie mi, że po włożeniu kamieni do szklanki wciąż w szczelinach znajdzie się miejsce na piasek.

3. Żyjesz w informacyjnej bajce (nie chcesz znać prawdy o sobie i swojej sytuacji)

Czy wiesz jaka jest Twoja sytuacja finansowa? Czy naprawdę nie jest zastanawiające, że każdy Twój związek to niewypał, a partnerzy/partnerki są psychopatami? Kiedy ostatnio robiłeś/robiłaś chociażby badanie krwi? Z doświadczenia wiem, że odpowiedzi na te pytania potrafią być niewygodne. Często też pytani zamiast konkretnie odpowiedzieć lawirują między szukaniem sobie alibi a wymówkami. Jakby w ogólnym rozrachunku miało to jakiekolwiek znaczenie. Może to okrutne, ale nic bardziej mylnego. Bo nieważne co powiesz, jak bardzo się wybielisz albo jak bardzo inni są winni, to ostatecznie Ty musisz przyjąć na klatę rzeczywistość i podjąć działanie.

4. Odkładasz na jutro, żeby czuć się lepiej dzisiaj

Prokrastynacja w pewien sposób nas uspokaja. W końcu uwalnia nasze aktualne zasoby – czyli czas i energię, które możemy spożytkować na słodkie nicnierobienie. Będzie Neflix & chill, zero zmartwień, za to dużo relaksu okraszonego karmelowym popcornem. Z drugiej zaś strony, gdy nadejdzie ostateczny termin realizacji zadania, prokrastynacja już nie przypomina balijskij masażystki. Funduje nam drastyczne skoki ciśnienia. I znowu mamy do czynienia z sinusoidą emocji – tym razem od odprężenia po zdenerwowanie. Niektórzy potrafią funkcjonować na tzw. wariata do grobowej deski. Tylko, czy wykonywanie wszystkiego na 5 minut przed deadlinem to doskonała recepta na zdrowe serce czy chociażby poczucie bezpieczeństwa naszych najbliższych? Tylko pytam.

5. Jesteś jeszcze niedojrzały/niedojrzała i nie patrzysz długofalowo

Gdyby nie beztroska młodość, nie mielibyśmy tylu wspaniałych wspomnień ani nie poznalibyśmy naszych przyjaciół na całe życie. To jest właśnie ten czas, który powinniśmy maksymalnie wykorzystać na eksplorowanie i naukę. Dlatego, że nie mamy żadnych zobowiązań, kredytów czy dzieci, nasze codzienne decyzje mogą być spontaniczne bez uszczerbku dla kogokolwiek. Problem zaczyna się wtedy, gdy mimo opływu lat i wchodzenia w prawdziwą dorosłość bez rodzicielskiego parasola ani trochę nie dojrzewamy. Wciąż żyjemy z dnia na dzień. Dajemy się porywać chwili i zupełnie nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji działań, ale także zaniechań.

Sprawy priorytetowe – zajmij się nimi w pierwszej kolejności

Nie ma cudów. Piękne, poukładane, szczęśliwe życie jest wynikiem naszych decyzji i działań podejmowanych każdego dnia. To one składają się na sukces. Dlatego zanim zaczniesz szukać wymówek lub winnych, skup się na znalezieniu rozwiązania Twoich problemów i zaplanowaniu kroków, które musisz podjąć, aby osiągnąć swoje cele.

Życzę powodzenia!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *