Posprzątaj swój życiowy bałagan. Efekt Cię zaskoczy

by Dorota Leszczyńska

Posprzątaj swój życiowy bałagan. Efekt Cię zaskoczy

Każdy kto rozkręca swój własny interes, zaczyna od biznesplanu. Następnie wkłada swój kapitał, poświęca czas i pracę, aby go wdrożyć i osiągnąć zamierzone cele. Jeżeli przyjął dobre założenia, a przy tym szybko uczył się na błędach, powoli zauważa pierwsze efekty. Z czasem praca idzie coraz sprawniej. Pojawiają się pierwsze zyski, tym samym także więcej pieniędzy na kolejne inwestycje. Dlatego przy kolejnych projektach zatrudnia coraz więcej osób i zachęca do współpracy partnerów, by odpowiednio skalować biznes.

Po tym wstępnie można nabrać mylnego przeświadczenia, że chciałabym rozprawiać o kwestiach strickte biznesowych. Nie, nie jest to bynajmniej wpis z podstaw zarządzania i przedsiębiorczości. Lecz o tym, że nic co dla nas naprawdę dobre nie dzieje się przez przypadek lub za sprawą kogoś innego. Natomiast niezałatwione sprawy z przeszłości mogą znacząco uprzykrzać życie nam i naszym bliskim.

O relacje się dba, dbając o siebie

Zapewne nie raz mieliście do czynienia z osobami, które notorycznie się spóźniły. Wskazywały na tysiące usprawiedliwień. Na tradycyjne korki na mieście. Czy to na zepsutą pralkę. Czasem nawet bezczelnie odwracały kota ogonem wskazując, że to inni powinni się cieszyć, że w ogóle przyszli, bo przecież tak są zapracowani. Wśród tych wszystkich alibi nigdy, ale to nigdy, nie usłyszycie słów: „Przepraszam, za późno wyszedłem / wyszłam”. Zgadza się?

To, że ktoś jest spóźnialski nie znaczy od razu, że należy się trzymać od takiej osoby z daleka. Wada jak każda inna, bo przecież nikt nie jest idealny. Bardziej chodzi o postawę danej osoby. Czy winą za każdy swój błąd próbuje obarczyć innych i uczynić ich współodpowiedzialnymi swojego złego zachowania? Zaręczam, że nikt nie będzie tym faktem zachwycony.

Napastliwa postawa może także odwrócić uwagę od źródła problemu. Nagle to wszyscy na około są postrzegani za wrogów lub agresorów. Z podobnej narracji przecież z powodzeniem korzysta Władymir Putin, który wysłał swoje wojska na Ukraińców, rzekomo by ich wyzwolić. Jest to nagana forma demagogii, biorąc pod uwagę krew jaka równolegle jest przelewana po obu stronach konfliktu zbrojnego.

Wracając jednak do sedna, z manipulacji czy agresywnej postawy nie muszą w relacjach korzystać Ci, którzy czują się pewni siebie i odpowiedzialni za swoje życie. Ci, którzy mają wewnętrzny spokój, bo kolokwialnie mówiąc „dobrze ogarniają”. Nie muszą przerzucać na innych odpowiedzialności za swoje beznadziejne życie, bo są z niego zadowoleni i mają realny wpływ na to, jak ono wygląda.

Miłość nie rozwiąże Twoich problemów

„Konfliktowa i roszczeniowa Księżniczka pozna bogatego, przystojnego i wyrozumiałego Księcia z bajki” – tak mógłby wyglądać podpis na portalu randkowym, który nigdzie się nie pojawi (chyba że w ramach żartu).

Po pierwsze, dlatego że osoba, która jest konfliktowa i roszczeniowa, szybciej znajdzie te cechy u innych niż u sobie. A ta która jest świadoma siebie, tym bardziej będzie starała nad tymi wadami pracować. Po drugie, ktoś kto równa w górę, będzie stale podnosił poprzeczkę innym – lista wymagań zdaje się nie mieć końca. Równocześnie nie pisząc ani słowa o sobie. W końcu doskonałość nie wymaga definicji.

Tyle że jest pewna zasada, o której zbyt często się zapomina. Podobne przyciąga podobne. Mówię o podobnym poziomie atrakcyjności, kultury, wrażliwości czy zorganizowania. Jeżeli zatem masz problemy z bliskością lub finansami, to związek z kimś kto przewyższa Cię o głowę dojrzałością wcześniej czy później legnie w gruzach. I nieważne, że masz 3 fakultety, zdobyte ośmiotysięczniki i figurę modelki. Ostatecznie liczy się to, co sobą reprezentujesz, jak postrzegasz świat i jak inni się przy Tobie czują.

Twój partner czy partnerka może być wybawcą, ale okazjonalnym. Nie pokona Twoich lęków lub nie wskaże Ci jak masz żyć, żeby być szczęśliwych i spełnionym.

Sama zmiana to nie jest krok milowy

Wydawać by się mogło, że metamorfoza po rozstaniu to symbol świadomości siebie i odcięcia od doświadczenia nieudanego związku. Że wyprowadzka od rodziców na drugi koniec Polski uczyni nas bardziej niezależnymi. A rzucenie podczas kolejnej kłótni: „zróbmy sobie dziecko” stanie się panaceum na kryzys małżeński.

Faktyczna zmiana to jest mozolny proces, który trzeba przepracować. Natomiast wielu z nas wydaje się, że życie składa się wyłącznie z pojedynczych egzaminów, a cała reszta się nie liczy. Czyli można ściągać i pójść na skróty. Wystarczy zatem zmienić miejsce zamieszkania, żeby się odkochać. Niestety później okazuje się, że żyjemy w globalnej wiosce a były co chwilę daje o sobie znać.

Zmiana swego życia jak każdy proces wymaga przemodelowania nie tylko jednego elementu, ale całej sieci zależności. Niekiedy zablokowanie na Facebooku i założenie Tindera nie wystarczy, żeby o kimś zapomnieć. Warto wtedy pomyśleć o terapii, żeby przejść przez wszystkie emocje, zaakceptować je i zamknąć ten rozdział raz na zawsze.

Tak jak przy rozkręcaniu biznesu, droga od decyzji do pierwszych efektów potrafi być długa. Ale uciążliwość procesu zmian to nie jest argument, by wciąż uciekać od problemów. Same nie znikną, a mogą jedynie się pogłębiać, zatruwać nasze życie i relacje z innymi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *