A ja sobie leżę…

by Dorota Leszczyńska

A ja sobie leżę…

DSC01998

Leżę i odpoczywam, ale niestety nie na zielonej trawce lecz w białej pościeli w szpitalnym łóżku. Zgodnie z moim planem czerwiec miał upłynąć już spokojnie. Gdy powtarzałam sobie: „niech ten maj wreszcie się skończy”, w głowie miałam już wizję spania tyle, ile zegar biologiczny sobie zażyczy. No i mam co chciałam…

Zawsze jakoś spadałam na cztery łapy i miałam to szczęście w nieszczęściu. Choć w nieco dramatycznych okolicznościach znalazłam się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym z powodu prawie omdlenia (bo nie straciłam przytomności) i tak uważam, że zbiegi okoliczności mi sprzyjały. W końcu mogło mi się to zdarzyć w pociągu albo na drugim końcu Polski, a tak karetka zabrała mnie spod mojego spożywczaka. Fakt, nie wzięłam ze sobą komórki – zawsze miejcie je przy sobie. Z tego powodu nie miałam możliwości się z nikim skontaktować przez ładnych parę godzin. Ale jak mnie poratowali i pobadali na SOR, to w końcu z oddziału, na którym teraz leżę zadzwoniłam poinformować bliskich.

Dziwicie się pewnie, dlaczego taka rosła, wysportowana, dbająca o zdrowe odżywianie dziewczyna nagle robi się blada na twarzy, tętno jej spada, oblewa ją zimny pot i niemal pada na ziemię, a póżniej trzeba wtłoczyć w nią 10 jednostek krwi po 300 ml, żeby nabrała rumieńców. Odpowiedź brzmi: „nie wiem”. Do tej pory zrobiono mi wiele badań, z których wynikało, że jestem zdrową, młodą osobą. Objawem tego czegoś, co się przypałętało, jest jedynie dramatycznie niska hemoglobina.  Naprawdę dziwne…

Po kilku dniach toczenia krwi czuję się o niebo lepiej. Z tego miejsca chcę ogromnie podziękować wszystkich tym, którzy są dawcami krwi, bo to za ich zasługą dochodzę do siebie. Jak już zrobią mi wszystkie badania, dokopią się do przyczyny problemu, to zaczną dalszą kurację leczniczą. Jednak, gdyby nie ta krew, ja już pewnie nie doczekałabym do tej diagnozy.

Cieszę się, że mam wsparcie rodziny i przyjaciół. Dzięki temu doświadczeniu wiem, ilu osobom na mnie zależy. To buduje i dodaje sił. Życzcie mi zatem prawidłowej diagnozy i pomyślnego leczenia, bo jak widzicie zdrowie ma różne oblicza.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *