Pomalutku nie dam rady…
Mamy prawie połowę listopada, a ja nawet nie wiem, kiedy te dni mi przeleciały. Z prędkością błyskawicy zagości też i grudzień, bo znowu mam ręce pełne roboty. W zeszłym tygodniu byłam na Konferencji w Warszawie, w następnym będę w Łodzi, by pod koniec listopada znowu zawitać w Warszawie.

