Jesteś regułą, a nie wyjątkiem

by Dorota Leszczyńska

Jesteś regułą, a nie wyjątkiem

„Mnie to na pewno nie dotyczy. Ze mną będzie inaczej. Przecież mówi, że jestem wyjątkowa.” Może nawet tak myśli. Teraz. Gdy działa efekt aureoli i widzi w Tobie tylko te dobre, pasujące cechy. Ale wiedz jedno. Gdy brokat opadnie. Lubrykant truskawkowy się skończy. Zdecydowanie będziesz regułą a nie wyjątkiem. Bez względu na to czy jesteś kobietą czy mężczyzną. Więc nie zakładaj happy endu tam, gdzie do tej pory była ściana płaczu i obojętności. Że ta druga osoba nie będzie krzyczała, kłamała, zdradzała, źle Cię traktowała tak jak innych ze swego otoczenia. Bo ponoć jesteś wyjątkiem. Bzdura! A dlaczego?

Schematy się powiela

Ludzie się tak łatwo nie zmieniają. Przeważnie powielają te same schematy, które wynieśli z domu lub, które praktykowali w przeszłości jako najbardziej skuteczne. Mało kto chce nad sobą faktycznie pracować, pójść na terapię i wyzbyć się toksycznych naleciałości. Dlatego zwracaj uwagę na to jak druga osoba zachowuje się wobec ludzi najbliższych, bo w przyszłości dokładnie tak samo będzie traktować Ciebie. Ignoruje ich telefony bądź stale się z nimi kłóci? Żółta kartka. Używa przemocy słownej lub fizycznej? Czerwona i wypad z boiska.

Przyglądaj się temu jak traktuje osoby mu/jej obce, którym nie musi imponować, żeby coś na tym ugrać. Poniża kelnera, wyśmiewa kolegów czy koleżanki, a Ciebie stawia na piedestale. Oj, byłabym ostrożna i zwracała jeszcze większą uwagę na to zachowanie. Przeważnie bowiem w ten sposób możesz zdemaskować interesowne przymilanie się do Ciebie, które nie ma za dużo wspólnego z prawdziwym zainteresowaniem. Bo jak to bywa w każdej bajce: czar z czasem pryska.

Trudno pozbyć się starych nawyków

Żeby wypracować sobie nowy, codzienny nawyk potrzeba 21 dni. Po tym czasie utrwalamy swoje zachowanie i działamy na automacie. Teoretycznie wydaje się to łatwym zadaniem. Wystarczą 3 tygodnie na wprowadzenie lepszych ustawień w naszym życiu. Jest tylko jedno ALE. Stare nawyki są tak silnie zakodowane, że wystarczy chwila nieuwagi i znowu wracamy do punktu wyjścia. Zupełnie jak palacze, którzy wracają do nałogu po pół roku. Jaki to ma w ogóle związek z tematem?

Osoba, którą spotykamy na swojej drodze mogła przechodzić różne etapy w swoim życiu. I nie chodzi tylko o to, że w liceum ktoś był hipsterem w wyciągniętym swetrze, walczącym z systemem, a teraz zakłada do korpo garnitur i krawat. Bardziej mam na myśli potrzeby i oczekiwania z każdego z tych etapów. Gdy masz 20 lat czujesz, że wszystkie drzwi stoją przed Tobą otworem a każdy dzień to jedna wielka przygoda. Z czasem jednak definicja możliwości, szczęścia, postrzegania przyjemności i wartości ulega zmianie. Za tym idzie również zmiana nawyków. Dlatego patrz na te, które są obecnie. Które w przeciągu ostatniego roku czy dwóch wybijają się na pierwszy plan, bo one dają najlepszy wskaźnik. Nie to:

  • co było hen, hen kiedyś (bo nie jest prawdą teraz),
  • co dopiero jest wdrażane (bo jest w tym więcej chęci niż wyników) albo
  • co może być w końcu normą w przyszłości (a wciąż nie jest).

Nowość po czasie przestaje być nowością

Wyjątkowe traktowanie mogłabym przyrównać do takiej oto sytuacji. Jesteś na restrykcyjnej diecie, podczas której nie możesz spożywać żadnych, ale to żadnych słodyczy. Mijasz cukiernie z językiem na brodzie i nie możesz doczekać się dnia, gdy Twoja męka dobiegnie końca. Aż przychodzi ta upragniona chwila. Rezerwujesz sobie TO popołudnie. Zamawiasz kawałek tortu czekoladowego w najlepszym lokalu. Niespiesznie popijając kawę, delektujesz się jego smakiem. No poezja w ustach. A teraz pomyśl sobie, że jesz ten tort codziennie, a nawet kilka razy dziennie. W dalszym ciągu będziesz tak celebrować konsumpcję, a może Ci się to po prostu znudzi?

Początkowe rozwijanie relacji przeważnie (choć nie zawsze) niesie ze sobą dużą dozę ekscytacji i nowych emocji. Jednak po czasie ten stan się stabilizuje i przychodzi normalność. Powiem dosadniej – szara codzienność, z której trudniej wykrzesać te iskry, co w przypadku świeżej znajomości. Niewielu jest w stanie zaakceptować to brutalne przejście. Jeszcze mniej potrafi docenić nowy etap znajomości i kreować kolejne, wspólne doświadczenia cementujące więź. Dlatego zwracaj uwagę, czy ta druga osoba potrafi pielęgnować trwałe przyjaźnie, w które naturalnie przez lata musiała się wkraść nuda i prozaiczność. A mimo to wciąż te relacje trwają. Duża szansa, że z Tobą też będzie gotowy/gotowa wejść na wyższe poziomy znajomości.

Podsumowując, pozory mylą

Gdybym dostawała złotówkę za każdą przechwałkę, podkoloryzowanie czy zakrzywienie rzeczywistości, które chciał mi wcisnąć ktoś nowopoznany, to teraz z pewnością byłabym miliarderką. Właśnie dlatego, że te słowa jak się okazywało, nic nie znaczyły. Powiedzieć czy napisać można wszystko. Uszy i Messenger dźwigną niejedną bajeczkę. Ale pociągnąć dalej temat i zrealizować to, o czym się mówiło, to już sztuka. Tak oto, jeżeli popatrzysz szerzej na czyjeś zachowanie, możesz dostrzec prawdziwe oblicze człowieka. To jak podchodzi do życia. Jak traktuje innych. A także jak realizuje swoje cele i potrzeby. Czyny bowiem mówią więcej niż słowa.

Zapamiętaj jedno, proste zdanie. Bierzesz osobę taką, jaka jest teraz. Nie jaka była kiedyś. Ani jaka mogłaby być w przyszłości. Mimo że z bagażem, może i z potencjałem, to jednak kogoś kto stoi przed Tobą. Kto ma swoje przyzwyczajenia. Posiada pewne umiejętności, ale też i wady. Ma specyficzną rodzinę. Grono znajomych. Psa czy kota. Możesz poznać reguły jakie rządzą jej/jego światem i sprawdzić, czy aby Tobie one również pasują. Czy są spójne z Twoimi wartościami. Ale nie zakładaj, że ten cały system obalisz swoją wyjątkowością, bo odchylenia zawsze wracają do średniej.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *