To, że pochodzisz z biednego domu, nie znaczy, że jesteś lepsza
![](https://liczilex.pl/wp-content/uploads/2022/01/Lepsza-od-innych.jpg)
Znasz to uczucie, gdy okazuje się, że kolejka obok porusza się szybciej niż Twoja? To uczucie, gdy jakiś syn znanego prawnika robi miliony wyświetleń na YouTubie z rapsami o bananowych dzieciakach? Gdy koleżanka ze studiów wysiada z Range Rovera, a na Insta wstawia zdjęcia z ostatniego piętra Burj Khalifa? Nie, nie to przecież nie zazdrość. Nigdy nie nazwiesz tego uczucia zazdrością. Do tego mało kto jest się w stanie przyznać na poważnie. Jedynie żartując: „piękna sukienka, naprawdę zazdro!”
I tu nawet nie chodzi o tę kieckę, sławę czy rozbijanie się po świecie. Bardziej o poczucie niesprawiedliwości, że innym jest łatwiej. Ci inni nie mają problemów z czynszem. Praca ich nie frustruje, więc wciąż mogą szczerzyć się do aparatu. Sukces goni sukces. W związku nie ma kłótni o zmywanie. Nie muszą odkładać kasy i czekać na promocję w Zalando. Jeżeli czegoś chcą, mają od razu bez wysiłku. Co wieczór na kolację krewetki na zmianę z miecznikiem. Są okazami zdrowia, to i żadna cholera ich nie łapie. A przede wszystkim mieli w życiu lepszy start, bo ich rodzice są przecież bogaci. Ajć, to boli.
Inne problemy, inne możliwości, inne ryzyko
Nie zapomnę nigdy pewnej sceny kłótni z Wilka z Wall Street, którą wręcz uwielbiam. Naomi podczas porannej scysji wytyka swojemu majętnemu mężowi Jordanowi, że ją zdradza. Klasyk. Ale poza tym wkurza się, że zbudził ich dziecko, gdy lądował w nocy helikopterem. I w ogóle, że zarządzanie posiadłością jest tylko na jej głowie, jak zorganizowanie ludzi z pola golfowego do przygotowania nowej trawy. W sumie może to nas śmieszyć z jakimi problemami zderzają się bogaci, ale im więcej masz, tym większą dzierżysz odpowiedzialność i tym masz większe możliwości, żeby wszystko spieprzyć.
Pieniądze rozwiązują jakieś 90% powszechnie występujących problemów. Kupimy za nie dach nad głową, wikt i opierunek, do tego dzięki nim spełnimy swoje marzenia. Ściągniemy najlepsze cygara z Kuby, a i kilka kresek też może trafić pod naszą kartę kredytową. Tyle że pieniądze dokładają również kolejnych zmartwień, o których większość z nas nie ma zielonego pojęcia. Zarządzanie majątkiem, inwestycjami czy ludźmi już nawet pominę, bo odnoszą się do głównie do umiejętności organizacyjnych i przedsiębiorczości. Jest coś, z czego nie zdajemy sobie sprawy, nawet jeżeli dorobimy się większych pieniędzy samodzielnie.
Tym czymś jest poczucie presji u osób, które pochodzą z tzw. bogatych domów. Zapewne nigdy się nad tym nie zastanawialiście, bo przecież z zewnątrz wszystko wygląda cukierkowo. Ale presja sukcesu to dla niektórych piętno. Martwią się, czy osiągną to samo co ich rodzice. Mogą popadać w depresję, że może się to nigdy nie stać, gdyż nie są wystarczająco dobrzy. Obawiają się, że zaprzepaszczą oczekiwania rodziny i środowiska. A te oczekiwania mogą być ogromne. Do tego droga zawodowa zaplanowana przez rodziców z duuuuużym wyprzedzeniem pokazuje jak małe mają znaczenie ich potrzeby i aspiracje. Z takim bagażem można się pogodzić, pójść z nim na terapię lub schować głęboko pod używkami i innymi hedonistycznymi zachciankami.
Każdy ma swoją historię i… swoje demony
Za każdym człowiekiem stoi osobna historia, bez względu na to w jak majętnym domu wyrósł. Prawda jest taka, że interesowanych arogantów, wiecznych dziewczynek czy gwiazdorów w wielkim ego spotkasz dosłownie wszędzie. Czy to w klasach niższych, wyższych czy u nowobogackich. Zasobność portfela ma tu drugorzędne znaczenie. Sposób wychowania, wyznawane wartości, samoświadomość i praca nad sobą już ogromne. Więc może nie przypisuj najgorszych cech tylko jednej grupie, jedynie dlatego, że pochodzisz z tej „szlachetniejszej” w Twoim mniemaniu. Wiesz, to nawet przestaje być reakcją osoby zazdrosnej, co zaczyna być objawem klasowej ksenofobii – lęku przed innymi.
Praca domowa na dziś. Odstaw na bok social media. Wyłącz Pudelka. Odwołaj ploty ze znajomymi. Odpowiedz sobie na pytanie: czego TY się tak naprawdę boisz i dlaczego?