Ten moment, gdy wiesz, że tracisz kontrolę

by Dorota Leszczyńska

Ten moment, gdy wiesz, że tracisz kontrolę

Od kliku tygodni zmagam się z chorobą. Nie widać tego na pierwszy rzut oka, bo staram się żyć normalnie. Do tej pory wiedzieli o tym jedynie najbliżsi, że kolejne leki przestają działać, a infekcja zbiera coraz większe żniwo. Mam nadzieję, że ostatnie rozpoznanie i sposób leczenia przyniesie upragnione zwycięstwo. Wierzę w to, ba! jestem pewna. Jednak nie zmienia to faktu, że ostatni miesiąc poświęciłam w dużej części ratowaniu zdrowia i miałam ograniczony wpływ na to, co działo się z moim ciałem.

Ten moment, gdy wiesz, że tracisz kontrolę sprawia, że poddajesz w wątpliwość swoją sprawczość jednocześnie przypisując jej największy wpływ na to, co Cię spotkało.

Co by było, gdybym była w innym miejscu i czasie…?

Co by było, gdybym tego nie zrobiła lub zrobiła….?

Co by było, gdybym zareagowała wcześniej….?

Czy mogłam tego w jakikolwiek sposób uniknąć….?

Pytania można mnożyć bez końca. Mleko już się wylało. Rozmyślanie nad przeszłością może wskazać punkt zero, a jest potrzebne wyłącznie po to, by zdiagnozować przyczynę oraz podjąć właściwe leczenie jak najszybciej. Żal sam w sobie nie uleczy. Zgrywanie ofiary również. Dodaje jedynie frustracji, której i tak jest aż za nadto.

Frustrujesz się, bo po prostu tracisz kontrolę. Silny Ty, stajesz się w mgnieniu oka słaby. Nie jesteś w stanie pomóc samemu sobie na własną rękę. Jesteś zmuszony poprosić o nią innych i co najgorsze oddać im odpowiedzialność za swoje życie. I teraz odkrywasz na czym polega prawdziwe zaufanie. Choć nastał sztorm, boisz się co będzie, próbujesz zapanować z innymi nad chwiejącą się łódką. To jest właśnie dojrzałe zmierzanie się z problemem.

Dlaczego zdecydowałam się napisać ten tekst? Bo tylko do pewnego stopnia jesteśmy w stanie kontrolować swoje życie, zaplanować je na przód i wpływać na to co, dzieje się w naszym życiu. Nie mamy wpływu, np. na to kogo spotkamy na ulicy, ale mamy wpływ na to, kto jest częścią naszego świata. A to już jest bardzo dużo.

Szukaj rozwiązania.

Działaj.

Proś o pomoc.

Zaufaj sobie i innym.

Nie zwlekaj.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *