Kakaowe babeczki z dżemem porzeczkowym i przyprawami – gluten free
Przyznam się do moich słabości. Uwielbiam gorzką czekoladę, kwaśne owoce i smak wyrazistych przypraw na moim języku. Wtedy moje kubki smakowe wariują na równi z rozanieloną głową. Dlatego tak bardzo lubię łączyć w jedno tych moich trzech ulubieńców i tworzyć desery z nieco innej bajki. Aktualny przepis na babeczki składa się z nieprzyzwoitej ilości ciemnego kakao, dżemu porzeczkowego mojej własnej roboty oraz idealnie pasujących do tego towarzystwa przypraw: mielonego kardamonu i cynamonu.
Ilość porcji: 22 duże babeczki
Składniki:
1 i 1/4 szklanki mąki kukurydzianej
1/2 szklanki ciemnego kakao
1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki kardamonu
***
3 jaja
1 i 1/3 szklanki mleka (3,2 % tł.)
1/3 szklanki oleju
250 g domowego dżemu porzeczkowego
Standardowo jak to przy przygotowywaniu babeczek, wyciągamy dwie duże miski. W pierwszej łączymy ze sobą składniki suche tzn. mąkę kukurydzianą, ciemne kakao, mąkę ziemniaczaną, cukier, sodę, cynamon i kardamon. W drugiej misce ubijamy jajka, następnie dolewamy do nich mleka i mieszkamy. W następnej kolejności dolewamy oleju i dodajemy dżemu. Mieszkamy całość aż uzyskamy jednolitą masę. Zawartość drugiej miski wlewamy do składników suchych. Ucieramy wszystko trzepaczką na gładką, pozbawioną grudek masę.
Masę wylewamy do foremek na babeczki do połowy ich wysokości. Babeczki pieczemy w piekarniku rozgrzanym do temperatury 175 st. C przez około 16-18 minut.
Babeczki po ostudzeniu są lekkie i delikatne. Nadają się do tego by przyozdobić je bitą śmietaną lub polewą z posypką. Ja jednak postawiłam na prostotę, aby nie bombardować deseru dodatkową dawką kalorii. Niech zatem pozostaną jak kakaowe obłoki – rzekła poetycko acz pragmatycznie.
Smacznego!
Jedna odpowiedź
Całkiem spoko te babeczki. Mam tylko jedną uwagę: nie mieszam dżemu z masą na ciasto, bo potem nie czuć jagód. Zamiast tego konfitura trafiała na wierzch już UPIECZONYCH ciastek – każda babeczka to pół łyżeczki. Potem polewałam je stopioną gorzką czekoladą. Wychodziły obłędnie!