Czego chcą kobiety?
Kobiety są przecież takie romantyczne, uwielbiają kolacje przy świecach, nastrojową muzykę, pluszaki z napisem „I Love You” i całe to serduszkowe szaleństwo. Tworzą aurę kruchości, delikatności i wrażliwości, ale wiecie co, drodzy Panowie, wielce Was rozczaruję – to iluzja, która potrafi zniknąć za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Kto Wam to powie, jak nie ja, czego tak naprawdę chcą kobiety, choć się tego wypierają.
Kobiety chcą być kochane – oto truizm, do którego przywykliśmy. Dążą do tego ze wszelkich sił, bo w sumie dlaczego z uporem maniaka miałyby ciągnąć mężczyzn przed ołtarze i domagać się bez przerwy deklaracji typu „Kocham Cię!”. Jednak jest coś, co bardziej na nie działa niż miłość, coś co każe im kierować swój wzrok w zupełnie innym kierunku, nawet jeżeli oznacza to wyzbycie się instynktu samozachowawczego. Kobiety chcą być kochane, ale przede wszystkim pożądane. Zaryzykuję twierdzeniem, że w proporcji 1:9 z przewagą pożądania. Kobiety chcą skupiać na sobie zainteresowanie, czuć się w ten sposób wyjątkowo, być jedyne w tej właśnie chwili. Zatracają się w sensualnym i seksualnym świecie, bo wydaje im się, że ta chemia wystarczy. Zapewne dlatego tyle kobiet tkwi w toksycznych związkach, pozwala się poniewierać, goni za mężczyzną, który nimi gardzi, traktuje jak zabawkę i zupełnie nie szanuje, wyłącznie po to, by choćby przez moment widzieć w jego oczach owo pożądanie.
Chemia, choć stanowi aż 90%, mimo wszystko nie daje satysfakcji, bo odbiera kobietom godność, zmuszając je do klękania, do proszenia, do zlizywania resztek uwagi. Do pełni brakuje tych 10%, w których mieści się troska, poczucie bezpieczeństwa, wsparcie, oddanie i bliskość. Wtedy bowiem kobieta jest szczęśliwa, gdy u swego boku ma mężczyznę, który ją kocha i pożąda jednocześnie. Dziwne jest to, że dopóki kobieta nie ujrzy we wzroku mężczyzny tej nieopisanej iskry, dopóty nie przemówi do niej jego miłość. I nie będzie zauważać sygnałów zainteresowania rzucanych przez zakochanego mężczyznę.
Wzrok pożądania może z czasem zanikać, choć miłość pozostaje. Wtedy bycie we dwójkę przypomina bardziej przyzwyczajenie, wzajemną troskę rodzeństwa i zmaganie się z nudną codziennością. Koleżanka, która w związku z jednym mężczyzną jest od wielu, wielu lat wyznała, że podtrzymanie żaru w małżeństwie jest wręcz obowiązkiem, takim samym jak wychowanie dzieci, dbaniem o dom i relacje rodzinne. Jeżeli bowiem z mężem zaniedbają tą ich wspólną sferę, przestaną patrzeć na siebie jak kobieta patrzy na mężczyznę i mężczyzna patrzy na kobietę, wtedy zacznie im czegoś brakować i mogą zechcesz poszukać spełnienia gdzie indziej. Oczywiście będzie to wyłącznie instrumentalne podejście do zaspokojenia potrzeb pozbawione uczuć, niemniej jednak ukazujące tęsknotę za pożądaniem.
Dochodzimy zatem do kolejnego wniosku, kobieta szuka w mężczyźnie: partnera (dobrego męża), przyjaciela (najlepszego i najważniejszego), opiekuna (przykładnego ojca), ale w głównej mierze kochanka, który widzi w niej ucieleśnienie kobiecości. Jeżeli, któraś z tych funkcji przestaje działać, związek przechodzi kryzys. Mniejszy, gdy partner nie wywiązuje się z obietnic, gdy przyjaciel nie słucha uważnie, gdy opiekun zapomni odebrać dzieci ze szkoły, ale największy, gdy kochanek zniknie – mija kobietę z obojętnością, nie spieszy się do domu na wspólny wieczór we dwoje, śpi na skraju łóżka, nie dotyka, nie przytula ani nie całuje.
Kobiety chcą być kochane i pożądane. Mężczyźni zresztą też.
Zdjęcia i fotosy pochodzą z filmu „Grzeszna miłość”/”Original Sin”, w którym zagrali Angelina Jolie i Antonio Banderas.
Źródło: www.filmweb.pl