Nowoczesny prawnik, czyli jaki?

by Dorota Leszczyńska

Nowoczesny prawnik, czyli jaki?

Czas płynie, wszystko przemija, a nowości są nieodłącznym elementem rzeczywistości. Pozostaje nam tylko te fakty zaakceptować i próbować dotrzymać kroku zmianom. Gdyby jakimś cudownym wehikułem czasu przenieść prawników nie tyle z czasów przedwojnia, co, wydawać by się mogło, nawet bliskich lat 90. mogliby się zupełnie zagubić w zinformatyzowanym, pędzącym świecie, pełnym konkurencji, nowinek, bez których trudno wyobrazić sobie dzisiejszą pracę oraz nie pojąć nowych zasad funkcjonowania na rynku prawniczym. Wolałabym unikać twierdzenia jakoby kiedyś zawód prawnika był prostszy do wykonywania i stabilniejszy niż obecnie, bo prawda jest taka, że obecne czasy dają ogromne możliwości, jednak skorzystać z nich mogą Ci, którzy w odpowiedni sposób je wykorzystają. Wiedza jest ważna, ale w dobie tworzenia algorytmów i aplikacji od wszystkiego, to działania wykraczające poza bieżące usługi prawne stają się kluczem do sukcesu. Nigdy wcześniej nie wymagano tak dużej aktywności prawników, co właśnie w obecnych czasach.

Jaki zatem powinien być nowoczesny prawnik?

1. Chętny w dzieleniu się wiedzą

„- Pani Doroto, a gdzie ten mecenas publikuje? Pisze do prawnej, rzepy czy może prowadzi bloga?”. Te i podobne pytania zadają Klienci, którzy chcieliby poznać próbkę możliwości prawnika. Poza tym nie ukrywajmy, pozostawianie swoich opinii prawnych w ramach wywiadu/komentarza w poczytnej prasie lub w serwisie internetowych, albo regularne publikowanie artykułów na swoim autorskim bloga prawniczym z zakresu swojej specjalizacji, to najbardziej wartościowa z perspektywy Klienta i przy tym legalna forma reklamy prawnika.

2. Ambitny praktyk, ale i teoretyk

Nie istniejesz w prawniczym światku dopóty dopóki nie uzbierasz wymaganego doświadczenia – tzn. przez okres studiów i aplikacji musisz jak najwięcej praktykować, aby sprawa po sprawie uzbierać do CV interesujące i wymagające kazusy, często kosztem młodych lat. Choć brzmi to okrutnie to prawnik rozliczany jest za dokonania i rozwiązane sprawy Klientów (zwłaszcza te o statusie „niemożliwe” i „trudne”). Okazuje się, że sam tytuł radcy prawnego czy adwokata nie wywinduje wprost na wyżyny. Poza doświadczeniem praktycznym i ukończeniem aplikacji, warto zdobywać dodatkowe kwity: doradcy podatkowego, rzecznika patentowego czy doktora/profesora nauk prawnych. Każdy wyróżnik z masy prawników jest na wagę złota.

3. Potrafiący korzystać z mediów społecznościowych

Prawnik wbrew powszechnej opinii nie jest robotem bez uczuć i skrupułów. Wykonuje swoją pracę na rzecz innych ludzi znajdujących się w potrzebie, co oznacza, że musi wzbudzać ich zaufanie. Jako że coraz większą uwagę przykładamy do treści pojawiających się w mediach społecznościowych popartych efektem skali (polecenia, udostępnienia, pozytywne/negatywne komentarze), to również tam poza ograniczonym fizycznie świtem realnym, prawnik winien zaznaczyć swoje istnienie. Myślenie o sobie w kategorii marki osobistej i wykreowanie swojego wizerunku w sieci to żmudna droga, bo wymaga podejścia dwutorowego: udowodnienia profesjonalizmu z jednoczesnym zachowaniem ludzkiej twarzy. Memy o wywyższających się prawnikach nie wzięły się znikąd, a przecież Klient chciałby czuć, że rozmawia z kimś równym sobie.

4. Otwarty na ludzi i wychodzący im na przeciw

Prawnik skryty gdzieś w kancelarii za dużymi okularami, obszernym garniturem, dębowym biurkiem i stosem papierów bez dostępu do światła słonecznego to trochę zakurzony obraz współczesnego prawnika i warunków w jakich pracuje. Obecnie prawnik za jednym kliknięciem może sprawdzić w laptopie najnowsze orzeczenia Sądu Najwyższego, które posłużą mu przy obronie Klienta. Może pracować na mieście, w przerwie między śniadaniem biznesowym, prelekcją na konferencji, lunchem z potencjalnym Klientem lub wideokonferencją z Partnerami z Azji. Prawda jest taka: nie bywasz, nie dajesz o sobie znaku życia, nie inicjujesz kontaktu, to Cię nie ma i nikt o Tobie nie będzie pamiętał za pół roku.

5. Rozwijający umiejętności miękkie

Tak, tak zastąpią nas roboty, programy, systemy, aplikacje. W zasadzie to już powoli się dzieje na naszych oczach, ponieważ w wielu prostych sprawach można bezmyślnie skorzystać z gotowych rozwiązań wymieniając jedynie pewne dane. Umiejętności twarde tracą na znaczeniu, bo istotniejsze stają się umiejętności poszukiwania informacji, wykorzystania ich, wyjaśnienia swego stanowiska i przekonywania. Wiedzę w każdej chwili można nabyć, kompetencje miękkie szlifuje się latami jak chociażby umiejętność pracy w grupie, pod presją czasu, interpersonalne, zarządzania zasobami. W tych kwestiach nie zastąpi nas maszyna.

6. Będący wizytówką kancelarii

Kancelarię budują ludzie – ich nazwiska, osobowość i wizerunek. Wprawdzie nie powinno się oceniać książki po okładce to jednak wyrazem szacunku dla naszego rozmówcy jest nasz ubiór i zadbany wygląd. Nie chodzi o to, by nagle wszyscy prawnicy zakładali stroje od Armaniego i co 2 dzień odwiedzali kosmetyczkę, lecz by zdawali sobie sprawę z tego, że niechlujnym strojem i nieprzychylną aparycją zniechęcają potencjalnych Klientów do współpracy. W głowie Klienta podświadomie pojawiają się analogie i pytania: skoro nie umie dobrze zadbać o siebie, to w takim razie jak prawidłowo zadba o moje sprawy? Z drugiej strony zbytnie przewrażliwienie, co do wyglądu, może odbierać mu powagi i wprowadzać w zakłopotanie rozmówcę. Prawnik, który chce by jego nazwisko coś znaczyło, musi pamiętać o tym, że jest na świeczniku i najlepiej jakby zachował złoty środek w wyglądzie i zachowaniu.

7. Świadomy konkurencji

W rozrastającej się z roku na roku branży prawniczej oddech konkurencji czuć na karku coraz intensywniej i ważne, żeby czuć go, a nie wypierać rzeczywistość. Przeświadczenie o swojej wyjątkowości i bezkonkurencyjności może być zwodnicze. Bez śledzenia trendów na rynku i ofert sąsiadów zza płota, już na wstępie zostaje się przegranym, gdyż dynamika zmian i rotacja dostawców usług (w tym usług prawnych) są o wiele dotkliwsze w skutkach niż działania legislatora. Niestety łatwo jest wypaść z rynku, jeżeli nie nadąża się za potrzebami Klienta, tak szybko jak robi to konkurencja. Dla pocieszenia powiem, że nic tak nie rozleniwia i rozpuszcza jak monopol, a nic tak nie rozwija i rozbudza kreatywność jak właśnie konkurencja.

8. Ze zmysłem biznesowym

Nowoczesny prawnik ponad to, że wykonuje swój zawód, czyli świadczy zlecone usługi, musi wyjść o krok przed szereg, jeżeli pragnie pozyskać Klientów. Czy to poprzez szczególny rodzaj gotowego produktu (przeglądu prawnego X, analizy Y, ryczałt za usługę Z) czy zapełnienie niszy w określonej specjalizacji, prawnik pokazuje, że potrafi reagować na zapotrzebowanie rynku niczym rasowy businessman. Zmysł do interesów to umiejętność, którą posiądą nieliczni, bo pretendujący do roli zarządzających kancelarią i tworzących jej politykę.

 

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *