Dziecinne

by Dorota Leszczyńska

Dziecinne

DSC_1100

Ten moment, gdy na widok Vibovit-u ciekła nam ślinka, minął bezpowrotnie. Tzn. niektórzy w bardziej dorosłym życiu próbują zażywać  innych proszków, a czasem nawet je wciągać, jak kiedyś zawartość Zozoli, jednak nie ma w tym krztyny nostalgii. Składy chemiczne dalekie są strukturom cukrów prostych. Tyle tej chemii w jedzeniu.

W dalszym ciągu lubimy się przebierać. A to za brodatego drwala w ciuchach pożyczonych od znajomego kloszarda, glonojada użądlonego przez chmarę pszczół, wilka z Wall Street z podwarszawskiego Radomia, fashionvictim o wyglądzie ściśniętej szynki na święta, amerykańskiego policjanta w przyciasnej koszuli czy pielęgniarkę na wysokich obcasach, którą chyba ominęła szkolenie BHP. Odgrywamy z pietyzmem wyznaczone sobie role, bo chcemy by szefowie byli zadowoleni z naszego teatrzyku, a za kulisami chowamy sobie nawzajem rekwizyty i buty.

Krzyczymy używając caps locka w mediach, które zastępują nam szkolne i osiedlowe podwórka. I po słowach „Ty (pi…..), jeszcze raz tak mnie obrazisz!” , z iluzorycznym triumfem blokujemy wyrośniętego bachora na facebook’u. Obiektywnie rzecz biorąc, jest to świetne rozwiązanie zaognionej sytuacji, pozbawione jednak wspomnień z podbitymi oczami i wyciągniętymi dłońmi na znak zgody w gabinecie Dyrektora. Już nie wspomnę o wzbudzaniu respektu wśród znajomych, którego obecnego deficytu nie zrekompensują lajki pod selfie z plakatem Popka. Odwaga, która kiedyś pozwalała zjechać na sankach z góry pochylonej o 45 st., zwiększyła się do 100 st. nachylenia ekranu laptopa względem klawiatury.

Kiedyś bajki czytane na dobranoc przez rodziców były bardzo brutalne. Wilk zjadł czerwonego kapturka, Buka straszyła w Muminkach, Królowa Śniegu wykorzystywała małego chłopca, a Arielka została niemową, powtarzam niemową, co dla kobiety jest najgorszą karą.  Dorosłe bajki są zdecydowanie bardziej optymistyczne, bo zaczynają się od słów „obiecujmy, że…”, a kończą „musisz uzbroić się w cierpliwość i dalej tak dobrze pracować”. Awans, podwyżka, przyznanie kredytu, urlop, umowa na czas nieokreślony, wysoka emerytura, zyski z giełdy na pewno nadejdą. Szkoda tylko, że kończąc 6 lat wszyscy z nas wyzbyliśmy się umiejętności bezwzględnej prawdomówności.

Są wśród nas Księżniczki, które czekają na szczycie wieży, aż uratuje je wybawiciel na białym koniu. W zamian jednak zjawia się, i raczej nie ratuje, zwykły giermek z drewnianym mieczem, któremu nie chce się nawet wejść po schodach. Zdecydowanie mniej jest Książąt z krwi i kości, bo i popyt na nich zmalał, gdy przestano organizować turnieje i pasowania. W dzisiejszym kształcie kultura i ogłada towarzyska skurczyła się do kulturystyki i promowania swoich osiągnięć na siłowni. Żeby nie było, jako dzieci również byliśmy objęci treningiem – raczej musztrą dobrego zachowania. Ale na cóż to się zdało? Nie musimy prostować się ani zdejmować łokci ze stołu, skoro nawet posiłki jadamy na kanapie przed telewizorem lub przy McDrive.

Bawić się to my nigdy nie przestaniemy. Lalki, rzucone w pewnym momencie w kąt przez dziewczynki, przeistaczają się w większe rozmiary lalki  i nagle wzbudzają zainteresowanie wśród mężczyzn. Podobnie jest z grą w gumę (oby nie zaliczyć skuchy), w zośkę (z miękkim lądowaniem) czy palanta (w której liczy się celny strzał). Bawimy się regularnie w Chińczyka albo Szachy w każdy weekend, ale bez konieczności rozkładania plansz na barze, wystarczy, że pionki stoją. A co do piłki nożnej, po co wylewać siódme poty na boisku, skoro można wejść w zaawansowaną, telepatyczną formę uczestnictwa w grze. To się  nazywa XXI wiek. Każdy jest Ronaldo, Messi’m i Lewandowskim – ale nie jeżeli brać pod uwagę umiejętności i kondycję. Kiedyś bawiliśmy się zabawkami, teraz zabawki zamieniliśmy na ludzi. Trochę za szybko się nimi nudzimy jak telefonami, gdy zauważamy lepsze modele z większą ilością funkcji, zapominamy o starych.

Czy my naprawdę dorośliśmy czy tylko urośliśmy?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *