Hermes Birkin – obiekt pożądania

by Dorota Leszczyńska

Hermes Birkin – obiekt pożądania

 

images (32)

Za czym tu wzdychać? Za drogą, nieporęczną, notorycznie podrabianą sakwą bez porządnych przegródek, za to z denerwującym zapięciem. Właśnie za sprawą jednego zdania zostałam pogrzebana żywcem przez setki tysięcy kobiet, które wprost marzą o posiadaniu choćby jednego egzemplarza torebki Birkin domu mody Hermes.

Zacznijmy od genezy. Musimy bardzo zagłębić się w historię, by dotrzeć do początków firmy Hermes. Założył ją Thierry Hermes w 1837r., po to by w 1984 Jean-Louis Dumas mógł wpaść na koncepcję kultowej torebki. Nazwana została na cześć aktorki Jane Birkin, która miała problemy ze znalezieniem pakownej torebki na podróż.

images (29)

Birkin przybiera różne rozmiary, kolory, faktury, skóry lecz ciągle odwołuje się do pierwowzoru. Charakterystyczne rączki, kluczyk z kłódeczką, zewnętrzna skóra cielęca, z krokodyla czy ze strusia, wnętrze wyłożone jagnięcą skórą w odcieniu identycznym jak na zewnątrz, złocone lub pokryte palladem zapięcia oraz trójkątny przekrój sprawiają, iż nie można pomylić tej torebki z żadną inną. Do oryginalnej torebki dołączane jest zawsze opakowanie ochronne, a każdy egzemplarz ma swój indywidualny numer seryjny.

images (31)

Birkin jest przykładem dobrze przemyślanej kampanii piarowskiej i praktycznie działającej zasady – im mniejsza podaż, tym większy popyt. Aby zakupić Birkin, należy wpisać się na listę oczekujących i uzbroić się w cierpliwość. Czas oczekiwania – rok do dwóch… Jak ktoś nie lubi kolejek, może zakupić Birkin na aukcji. Podczas jednej z nich, organizowanej przez dom aukcyjny Christie’s, rosyjska miliarderka wydała 63 tys dolarów za granatową torebkę ze skóry aligatora. Szacun! Zwykłe śmiertelniczki wydają około 10-15 tys dolarów.

Birkin jest stworzona do tego by ją zamknąć i nie otwierać przez cały dzień. Trzeba przyznać, iż jest pakowna, ale w stylu bardzo kobiecym: nie wiem co mam, nie wiem gdzie mam. Nadaje się do eksponowania podczas noszenia a’la „zimny łokieć a nadgarstek pod brodę”. Wypadałoby ją ubezpieczyć przed kradzieżą, bo kosztuje tyle co auto. Jak już miałabym coś kupić z domu mody Hermes wybrałabym  praktyczniejszą torebkę za „jedynie” 3 tys funtów.

H050021CK1K (1)

Jako miłośniczka i kolekcjonerka torebek melduje wypełnienie obowiązków informacyjnych. Wybór należy do Was drogie Panie.

 

Jedna odpowiedź

  1. Fajnego masz bloga i ciekawe na nim treści czy na serwerze wszystko sie zmieści ? pięknie frazujesz słowa zmuszasz przy tym do myślenia tym komentarzem życzę powodzenia 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *