Uśmiech spod parasola
Aż chciałoby się pozłorzeczyć na pluchę i sączący się z nieba deszcz. Aż korci, by trącić z niewymowną pogardą wciąż mokry parasol. Jak to możliwe, że otoczenie potrafi się cieszyć z takiej pogody?
Aż chciałoby się pozłorzeczyć na pluchę i sączący się z nieba deszcz. Aż korci, by trącić z niewymowną pogardą wciąż mokry parasol. Jak to możliwe, że otoczenie potrafi się cieszyć z takiej pogody?