Kwiatki dla Dorotki
Nie jestem infantylna i nie domagam się bajkowej idylli, adoracji i pochwał. Wolą sprostowania, to nie są kwiatki, lecz chwasty. Kłujące, pozostawiające pieczenie i plugawe wrażenie ohydy, skrywane pod płaszczykiem pięknych i niewinnych słów. Głośno mówi się o hejcie, a co z obłudą?