Prawdziwi mężczyźni są prości. Jasne sygnały na to, że kobieta podoba się mężczyźnie
Kobiety lubią się zastanawiać nad zachowaniem innych ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Przefiltrowują każde wypowiedziane zdanie, próbują się domyślić, co autor miał na myśli, przeinaczają sygnały i szukają drugiego dna, tam gdzie go tak naprawdę nie ma. W relacjach z mężczyznami popełniają jednak jeden podstawowy błąd – zapominają, że mężczyźni są prości, więc bez potrzeby tracą tyle energii na rozmyślanie.
Zacznę od tego, że prawdziwi mężczyźni to zadaniowcy, więc jeżeli czegoś naprawdę chcą, wdrożą w życie cały plan, aby osiągnąć swój cel. Naprawdę nie warto odbierać im tej „przyjemności” zdobywania. Jednak z drugiej strony przestrzegam kobiety przed stosowaniem absurdalnych gierek, które zniechęcić mogą nawet najbardziej cierpliwego amanta. Prawdziwego mężczyzny nie trzeba za to nakłaniać do zainteresowania, bo on zdecydowanie wie czego/kogo chce. Utkwiło mi w pamięci zdanie, które wypowiedziała kiedyś aktorka Anna Mucha, a brzmiało mniej więcej tak: „Jeżeli mężczyźnie podoba się Anna Mucha, ale boi się do niej podejść i zacząć z nią rozmowę, to nie jest wart Anny Muchy”. W tym prostym zdaniu, tkwi sens relacji damsko-męskich i dobierania się w pary .
Przejdźmy jednak do tego, skąd ja-kobieta wiem, że się podobam mężczyźnie? Jest kilka oznak, które wskazują niezbicie na to, że naprawdę wpadłam komuś w oko i ten ktoś marzy o tym, by się ze mną spotykać. Po pierwsze, widać, że stara się być zawsze blisko mnie, krąży jak satelita, „przypadkowo” się pojawia, dowiaduje się, jakie mam plany i szuka informacji, gdzie można mnie spotkać. Po drugie, rozmawiając ze mną patrzy mi w oczy, skupia całą uwagę na mnie (nawet jeżeli widzimy się w grupie), śmieje się z moich żartów i anegdot. Po trzecie, na mój widok promienieje, prostuje się, napina mięśnie, generalnie podkreśla swoją męską posturę. Po czwarte, lekko się denerwuje w kontakcie w cztery oczy, gdy nie ma widowni, bo wie, że wyłącznie od jego zachowania zależy przebieg rozmowy. Po piąte, mimochodem prawi komplementy, aby w ten sposób sprawić mi przyjemność i wywołać uśmiech na mej twarzy. Po szóste, tak ni z tego ni z owego dotyka ręki czy ramienia, aby dyskretnie przekraczać granice i dostarczyć nowych bodźców. Po siódme, próbuje mnie rozśmieszyć i wprawić w dobry nastój, abym w jego towarzystwie czuła się wyśmienicie. Po ósme, inscenizuje sytuacje lub opowiada historie z innymi kobietami w roli głównej, które mają wzbudzić moją zazdrość – poznaję, że to przykrywka, po tym, gdy widzę, iż tak naprawdę czeka na moją reakcję a nie po prostu robi, to co mu się podoba. Po dziewiąte, zabiega o kontakt, dzwoni pierwszy albo częściej pisze pierwszy (w obecnych czasach facebook’a i what’s up’a), zadaje sporo pytań, jest dobrym słuchaczem, wie bardzo dużo na mój temat, bo uskutecznia wielopłaszczyznowy research i sam wspomina o spotkaniach w przyszłości w wolnym czasie. Po dziesiąte, stara się wyglądać i zachowywać, w taki sposób, aby mi się podobać oraz zaczyna mocniej się perfumować. Po jedenaste, sprowadza rozmowę w kierunku zaimponowania mi jego osiągnięciami lub umiejętnościami, żebym się nim zainteresowała. Po dwunaste, zaczyna się zmieniać „na lepsze”, wchodzić szczebel wyżej, rozwija się, aby móc dotrzymać mi kroku.
Jeżeli mężczyzna się nie odzywa, traktuje kobietę jak powietrze, nie wykazuje najdrobniejszej inicjatywy to po prostu nie jest nią zainteresowany bądź sam nie jest warty zainteresowania. Należy dać sobie z nim spokój, bo taki facet będzie szukał tylko pretekstów do tego, by natrętną laskę spławić, w najlepszym wypadku zaliczyć i zostawić.
Choć czasy prehistoryczne mamy już za sobą, to w mężczyznach (przynajmniej tych prawdziwych, których może mało już zostało) tkwi instynkt łowcy. Wcale nie zachwycą się kobietą, która będzie sama zawracać im głowę, podawać desperacko na tacy i osaczać z każdej strony. To by oznaczało, że nie wzbudza zainteresowania wśród innych mężczyzn, dlatego sama musi zdobyć mężczyznę, by w ogóle kogoś mieć. A mężczyzna głupi nie jest, skupi się na zdobyciu właśnie tej, która wzbudza największy zachwyt (w granicach jego możliwości), aby kobieta u jego boku stanowiła trofeum, którego będą mu zazdrościć inni rywale.
Radykalne feministki strasznie się wzburzą takim postawieniem sprawy, ale tak właśnie wyglądają sprawy damsko-męskie i tak prości są mężczyźni. Im bardziej będziemy przewracać ten świat do góry nogami, tym więcej będzie pogubionych pantoflarzy i agresywnych singielek z kotami. Drogie kobiety, nie komplikujcie sobie życia, tracąc czas na mężczyzn, którzy Was naprawdę nie chcą. Lepiej zwracajcie uwagę na jasne sygnały, bo przecież prawdziwi mężczyźni są prości. Zaręczam, że chcecie trafić na właśnie takiego prostego w konstrukcji!
***
Zachęcam przy okazji do obejrzenia filmu pt. „Młoda Wiktoria” w reżyserii Jean-Marc Vallée z 2009 roku.
Źródło zdjęć i fotosów: www.filmweb.pl
5 komentarzy
…Nie wiedząc co mnie czeka
Gdy spojrzę na Cię z bliska
Spoglądam wciąż daleka…
Dramatem zycia jest to, ze starzejemy sie zbyt szybko, a madrzejemy zbyt plzno. – Benjamin Franklin
Najwieksza porazka w zyciu czlowieka to rozziew pomiedzy tym, kim mlgl sie stac, a tym, kim stal sie w rzeczywistosci.- Ashley Montagu.
Krytykuj przyjaciela w cztery oczy, a chwal zawsze przy swiadkach i podwladnych. Leonardo da Vinci & Tm.
http://www.metale.xmc.pl
By aktorka odniosla sukces, powinna miec twarz Wenus, umysl Minewry, wdziek Terpsychory, pamiec wzietego prawnika oraz sklre z gaznika. E. Barrymore UMS*