Stereotypowa kobieta już nie istnieje
O ile wcześniej wydawało mi się, że lepiej dogaduję się z mężczyznami, to teraz zauważam tendencję odwrotną. Czyżby kobiety zmężniały, a mężczyźni zbabieli?
Nagroda dla tego, kto postara się wytłumaczyć fenomen kobiecej adaptacji. Bo jak inaczej nazwać zjawisko przybierania przez kobiety postaw do tej pory zarezerwowanych mężczyznom. Do wczoraj skromne, usłużne i ułożone, dzisiaj agresywne, czasem nawet wulgarne, żądzące się i jasno wyrażające swoje zdanie. Nie chciałabym być posądzona o generalizację, zwłaszcza, że sama jestem trudna do skatalogowania. Z jednej strony lubię gotować i dbam o porządek w domu niczym perfekcyjna pani domu, z drugiej wchodzę w dysputy, niestety zdarza mi się przeklinać, a na dodatek mam czelność bronić swoich opinii. Ten dualizm jest mylący, bo niektórzy sądzą, że jestem tradycjonalistką, inni feministką, jeszcze inni prawą katoliczką, lecz większość pewnie widzi we mnie wcielenie mocy nieczystych z uwagi na sarkazm i nonkonformistyczną szczerość. A dualizm w męskim wykonaniu nie wyglądałby już tak jednoznacznie, lecz jak wyjątkowe połączenie skrajności – uduchowiony człowiek renesansu z racjonalnym intekektem, wybitny idealista nieoderwany od rzeczywistości, potrafiący łączyć życie prywatne z zawodowym. Czy przesadzam?
Utarło się, że przeciętna kobieta jest humorzasta, niezdecydowana i zbyt szybko łączy fakty, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą związku. Rozłóżmy przykładowe stereotypy na czynniki pierwsze.
- Humorzasta. Z biologicznego punktu widzenia, zmienność nastrojów u kobiety powodują hormony i to jest zdecydowanie nasza bolączką do końca życia. W zdumiewający jednak sposób humorzastość odkrywam w niektórych mężczyznach. Nie pomaga zagadywanie, rozbawianie, przepraszanie (choć nie ma za co), wyciąganie ręki, a nawet kieliszek wódki. To ja już wolę zjeść czekoladę z kobietą by walczyć z hormonami, niż psuć sobie humor przy mężczyźnie z problemami… w psychice.
- Niezdecydowanie. Na ogół kobiety od początku wiedzą czego chcą. Ich wahanie spowodowane jest tym, iż pragną najpierw poznać opinię innych, aby zweryfikować swój ogląd sprawy. Dyskusja może być uznana za zbyteczną i zmanipulowaną, skoro decyzja już jest podjęta. Ale czy nie gorzej wypada mężczyzna, który się mentalnie miota – zawraca głowę, deklaruje, wycofuje się, znowu czegoś chce? Podejmujesz ostateczną decyzję to jej się trzymaj, mięczaku.
- Łączą fakty. Intuicja została już naukowo udowodniona; to po prostu więcej połączeń neuronowych między lewą a prawą półkulą. A kto ma ich więcej? Kobiety. Możemy się śmiać z tego, że kobieta potrafi za pomocą skrótu myślowego z opinii o jej zegarku zawędrować do krytyki jej wagi, ale ta zdolność umiejętnie wykorzystywana pozwala osiągać lepsze wyniki w nauce, pracy i biznesie. To narzędzie nie przydaje się wyłącznie, aby wkurzyć mężczyzn. Przy okazji wspomnę, że męska zazdrość, chamstwo i próźność wkurzają również kobiety, bo szkodzą otoczeniu.
„Doroto, co żeś chciała przez te wywody osiągnąć? „. Na pewno nie zamierzałem zdeptać mężczyzn, ani gloryfikować kobiet, a jeżeli niektórzy poczuli się urażoni, to trudno; pewnie mają coś z obrażalskiej baby. Pragnę uzmysłowić, że granice między kobietami i mężczyznami się zacierają, bo coraz mniej się ograniczamy w eksponowaniu swego prawdziwego ja. Cechy osobowościowe są sprawą indywidualną, a mimo wszystko próbuje się je przypisać z uwagi na role społeczne i zmiany kulturowe.
Wyrażanie siebie może być pozytywne i negatywne. Tak samo jak urażona duma i foch z przytupem denerwuje mnie u kobiet, zdecydowanie identycznie irytuje u mężczyzn. Bez względu na płeć cenię sobie takie wartości jak szczerość, ambicję czy sumienność. Zamiast na siłę być wrażliwą kobietą czy odważnym mężczyzną, bądź dobrym człowiekiem i nie krzywdź innych.
Ps. Jeżeli tekst wywołał mylne skojarzenia z „ideologią gender” odpowiedzialność ponosi czytelnik.