Wszystko rozbudza niedosyt
Niedosyt? Przecież ma wszystko. Wszystko o czym marzą inne. Ale to ona została wybrana. Miała szczęście. Więc powinna być szczęśliwa. Jednak czegoś w tej układance brakuje. Zupełnie nie chodzi o głód, by mieć jeszcze więcej. Chodzi o poczucie kontroli. Że jednak na coś ma wpływ. Że ta mała rzecz należy do niej. W tym wielkim domu, w którym czuje się jak gość. Przy mężu, którego stale pragnie uszczęśliwić. Tak jak jego rodziców, którym nigdy nie dorówna.
Poznajcie poukładany świat Hunter z filmu „Niedosyt” i przekonajcie się jak bardzo pozory mogą Was zmylić.
Nasza główna bohaterka Hunter (Haley Bennett) jest świeżo upieczoną mężatką. Wraz z mężem (Austin Stowell) zamieszkuje z dala od miejskiego gwaru w imponującym domu. O ile jednak jej mąż pochłonięty jest rodzinnym biznesem, o tyle jej codzienność kręci się wokół domu. Wybiera kolor zasłon czy próbuje coś ugotować, żeby tylko jej mąż był w końcu zadowolony. Hunter unika konfliktów jak ognia i stale przytakuje; w końcu tak wiele otrzymała od losu. Odnosimy wrażenie, że jest jak duch, który samotnie przemierza pokoje i zachowuje się tak, by nikt nie zwrócił na niego uwagi.
Jednak do czasu. Hunter skrywa pewien sekret, który niebawem ujrzy światło dzienne. Połykanie ostrych przedmiotów to jedynie wierzchołek góry lodowej. Dzięki terapeutce dowiadujemy się, co za tym wszystkim stoi. Oczywiście mąż Hunter i jego rodzice będą robić wszystko, by przywrócić sytuację do normalności. Ale czy Hunter naprawdę tego chce? Na pewno najpierw musi rozprawić się w przeszłością.
Stylistyka filmu nieco przypomina lata. 50 – okres, w którym kobiety zajmowały się głównie domem i dbały o szczęście rodziny. Uważam to za interesujący zabieg, który wpisuje się w koncept filmu i jeszcze bardziej uwypukla tradycyjny model związku. Jednak w momentach, gdy pojawiają się na ekranie współczesne gadżety, czujemy pewien zgrzyt. Zderzenie starych i nowych wartości. Kiedyś kobieta mogła podwyższyć swój status społeczny przez małżeństwo z bogatym/wykształconym mężczyzną. Dzisiaj może to zrobić stale się rozwijając. Hunter bardzo się stara, ale po prostu nie pasuje do tej bajki. Najsmutniejsze w tej historii jest jednak to, że słowa „kocham Cię” tak często wypowiadane przez jej męża, nie mają nic wspólnego z bezwarunkową miłością, co bardzo pokazują jego czyny.
Doprawdy zaskoczył mnie ten seans. Spodziewałam się melodramatycznej opowiastki o zaburzeniu psychicznym, a otrzymałam film przesiąknięty symboliką i pokazujący przemoc psychiczną w ładnym opakowaniu. Pozory mogą jednak mylić!
’Swallow’/”Niedosyt” reż. Carlo Mirabella-Davis, gł. rola Haley Bennett.
Źródło zdjęć i fotosów: www.filmweb.pl