25 lat niewinności – film, który nie pozostawi Cię obojętnym

by Dorota Leszczyńska

25 lat niewinności – film, który nie pozostawi Cię obojętnym

Byłam gotowa na brutalność, a i tak w niektórych momentach chciałam zamknąć oczy. Spodziewałam się emocji, ale za nic takiej rozpaczy i rozczarowania systemem, który ma chronić nas przed przestępcami, a osądza niewinnych. Znałam zakończenie historii Komendy, ale z każdą kolejną minutą filmu czułam narastającą bezsilność, bo to mogło spotkać każdego. Bez względu na to czy jesteś prawnikiem czy nie, film Jana Holoubka: „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”, nie pozostawi Cię obojętnym.

Informacja, że film oparty jest na wydarzeniach, które zdarzyły się naprawdę dodaje przeważnie dramaturgii. W tym wypadku dobitnie przypomina, że ten absurd nie był wytworem fantazji twórców. Tą sprawą żył cały kraj. Ktoś brutalne zgwałcił młodą dziewczynę w Sylwestrową noc, gdzieś w podwrocławskiej miejscowości. Na skutek wyziębienia i obrażeń ofiara zmarła. Po 3 latach śledztwa w końcu znaleziono sprawcę. Zgromadzone dowody i zeznania wskazywały jednoznacznie na winę. Tak oto niewinny 23-latek z dnia na dzień trafił za kratki i przesiedział tam 18 lat swej młodości. Podczas, gdy prawdziwy sprawca wciąż chodził na wolności.

Jak się później okazuje Tomek Komenda (Piotr Trojan) nie był nawet bliski popełnienia przestępstwa. Dowiadujemy się tego stopniowo, przez co początkowe sceny nabierają zupełnie innego kontekstu. Matka Tomka (Agata Kulesza) wspiera syna i szuka jakiegoś rozwiązania, ale nawet tak silna kobieta przechodzi chwile załamania. Zawodzi system, wymiar sprawiedliwości, obrońca z urzędu.

Ale więzienie to nie tylko utracona wolność, ale także złamana psychika, otarcie z godności i strach przed kolejnym dniem. Twórcy pokazują nam brudny świat skazańców, w którym tortury, agresja i niewyobrażalne okrucieństwo są językiem tych najsilniejszych. Czasem śmierć wydaje się jedyną ucieczką, ale i ta droga jest dla wybranych.

Więź matki z synem od początku jest ukazana wyjątkowo. Odnosiłam wrażenie, że to właśnie w tych scenach z matką, Piotr Trojan mógł wyrazić cały ból, strach i słabość bohatera. Piotr Trojan niemal wychodził z siebie, a Agata Kulesza pokazała, że na jej warsztat aktorski należy stawiać w ciemno.

Choć brutalność przedstawiona w filmie będzie ciężka do przebrnięcia, to jednak unaocznia nam problemy, których nie widzimy. Jak wygląda naprawdę system penitencialny i jak bardzo potrafi być wypaczeniem resocjalizacji? Jak presja z odrobiną władzy może skłaniać do naginania procedur kosztem innych?

„25 lat niewinności” to jeden z tych polskich filmów, który warto obejrzeć.

„25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” reż. Jan Holoubek, gł. role: Piotr Trojan i Agata Kulesza.

Źródło zdjęć i fotosów: www.filmweb.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *