„Faworyta”. Przygotuj się na upodlenie
„Faworyta” zaskoczy Cię i upodli, pozostawiając w Twojej głowie obrazy, których już nie wymażesz z pamięci. Jeżeli spodziewasz się typowego filmu kostiumowego, dystyngowania, ogłady i dopracowanych aranżacji, to możesz liczyć tylko na to ostatnie. Trzy kobiety, zależne od siebie, toksyczne, żądne władzy i wpływów nie cofnęły się przed niczym, by wygrać. Ale zwycięstwo w tej niemoralnej i politycznej grze zarezerwowane jest tylko jednej z nich i tylko na chwilę. Kolejna bowiem czyha tuż za plecami ze swoim planem odebrania rywalce godności i władzy.
Schorowana Anna Stuart (Colman) dość nieudolnie sprawuje się jako niezależna władczyni Anglii. Wpływy jej najbliższej przyjaciółki Lady Sary (Weisz) są na tyle rozległe, że królowa sprawia wrażenie marionetki nieposiadającej swego zdania podatnej na manipulacje. W tym czasie Anglia toczy hiszpańską wojnę sukcesyjną z Francuzami, która pochłaniała coraz większe fundusze i zasoby. Dlatego dochodzi do wydzielenia się dwóch obozów politycznych: zwolenników dalszego stanu wojny przy jednoczesnym zwiększeniu podatków oraz przeciwników zmagań wojennych, którzy pragną dążyć do rozejmu. Lady Sara zdecydowanie opowiada się za wojną z Francuzami i koniecznością podwyższenia podatków, do czego przekonuje Królową Annę. Niestety niespodziewanie zaczyna jej mieszać szyki upadła dama Abigail (Stone), jej daleka kuzynka, która pojawia się na dworze jako służąca. Okazuje się być bardzo przebiegłą kobietą bez skrupułów, godności i zasad, których nie mogłaby przekroczyć. Zresztą ma się na kim wzorować, bo Lady Sara jest silna i równie bezwzględna, a na pewno bardziej doświadczona w tego typu zagraniach. W marę rozwoju fabuły, widzimy że i Królowa Anna wcale nie jest taka jak ją sobie wyobrażaliśmy na początku i powoli ukazuje przed nami różne, wręcz szokujące oblicza.
„Faworyta” stoi na 3 filarach jakimi są kobiece postaci grane przez Colman, Weisz i Stone. Fantastycznie jest patrzeć na kunszt aktorski tych niezastąpionych aktorek. Mężczyźni wydają się tutaj mało istotni, a ich wpływ na dalszy ciąg zdarzeń nie ma zupełnie znaczenia. To wrażenie potęgują sytuacje z życia codziennego i kostiumy inspirowane XVII i XVII wiekiem. Kobiety przywdziewają swobodne stroje w stonowanych kolorach a czasem nawet uniformy, natomiast mężczyźni paradują w fikuśnych perukach, w jaskrawym makijażu i kolorowych fatałaszkach. Zdecydowane kobiety żądzą, ale ze względu na przyjętą grę win-lose, tylko jedna z nich może być prawdziwą wygraną. Wszechwiedząca kamera i kadry z dołu dają nam do zrozumienia, kto rozdaje teraz karty. Ale życie potrafi być przewrotne – zawsze znajdzie się jakiś czuły punkt, przytrafi się błąd czy słabość, którą można wykorzystać przeciwko innym. W tej historii jest wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, jakby twórcy bawili się strachem i zaciętością bohaterek oraz naszymi emocjami. Przygotujcie się na przekleństwa, soczysty język, szaleństwo, otrucia, zaspokajanie popędów i bezczelność w czystej postaci. Właśnie dlatego powinniście pójść do kina na „Faworytę”, bo w żadnym filmie kostiumowym nie było to tak odważnie pokazane.
’The Favourite’/”Faworyta” reż. Jorgos Lantimos, gł. role: Olivia Colman, Emma Stone, Rachel Weisz
Źródło zdjęć i fotosów: www.filmweb.pl