„Split” osobowości – propozycja filmowa
Zachęcona pojawiającymi się wszędzie trailerami „Split”, uległam i wybrałam się do kina na film. Spodziewałam się w zasadzie nie tego, co zobaczyłam ostatecznie na ekranie. Liczyłam na ujrzenie wszystkich 24 osobowości Kevina, przy jednoczesnym płytkim ukazaniu okrucieństwa z jego strony. Proszę nie mylić „Split” z żadną częścią „Saw”, bo tutaj znaczenie miała jeszcze retrospekcja i wielopłaszczyznowe podejście do psychiki człowieka. To, co zaoferowali twórcy filmu, wykroczyło znacznie poza ramy randamowego kina. Przygotujcie się zatem na nadejście Bestii.
Trzy młode dziewczyny zostają porwane i zaciągnięte do piwnicy przez nieznanego mężczyznę Okazuje się, że ten człowiek, co chwilę przybiera inną osobowość – raz jest pedantem z nerwicą natręctw, raz 9-letnim, sepleniącym chłopcem, a raz dumną kobietą z charakterystycznym akcentem. Porywacz więzi dziewczynki i przygotowuje je do tego, by stały się świętą karmą. Jedna z dziewczynek, która uważana jest za outsiderkę, nawiązuje nieopisaną więź z mężczyzną i próbuje znaleźć sposób, by dotrzeć do chociażby jednej z jego osobowości, aby w końcu wydostać się z pułapki. Przy okazji głównego wątku, poznajemy traumy z dzieciństwa zarówno mężczyzny, jak i tej dziewczyny. Dzięki temu film nabiera dodatkowej głębi przekazu.
Akcja toczy się przede wszystkim w zabezpieczonej piwnicy, jednak mężczyzna wychodzi na zewnątrz, by spotykać się na terapie z psychiatrą. Kobieta, która prowadzi jego przypadek, staje się niepisanym narratorem – udziela widzom informacji odnośnie zaburzeń osobowości, tym samym buduje fundament opowieści oraz przypomina historie, jakie przydarzyły się mężczyźnie w przeszłości. Dzięki temu poznajemy przyczyny pojawiania się u niego osobowości mnogiej. Rozdwojenie jego jaźni jeszcze się nie skończyło, bo w natarciu wśród 23 już istniejących osobowości, ma pojawić się ta najstraszniejsza 24 osobowość. Nazywana jest Bestią.
Dobrym podsumowaniem filmu, mogłaby być jedna z wypowiedzianych kwestii: „Poranieni są najbardziej posunięci w rozwoju”. Sama pani psychiatra skłania się ku twierdzeniu, że osobowość mnoga wyzwala w człowieku moc nadprzyrodzoną. Nie mnie oceniać, głównie ze względu na to, że nie jestem ani psychologiem ani psychiatrą, ale wydaje mi się, że film wchodzi w skrajności i przedstawia odrealnioną wizję zaburzeń osobowości. Pojawiają się notorycznie schematy kata i ofiary. Widzowie karmieni są ponadto szybkimi obrazkami, w których w jednej chwili bohater ubrany jest w bluzę, jak na chłopca przystało, a za chwilę przebrany jest w zapiętą po szyję koszulę wchodząc w osobowość już dorosłego mężczyzny. Mniemam, że zabieg miał polepszyć orientację w akcji.
Przed oczami stać będzie nam obraz dwóch niezapomnianych twarzy: porywacza i dziewczynki. Zarówno James McAvoy (Kevin), który w ramach wyzwania aktorskiego przybierał różne postaci, jak też Anya Taylor-Joy (Casey), ukazująca cierpienie, przerażenie i skupienie w jednym spojrzeniu, zasługują na ogromne brawa. Oni budują ten film z pomocą trzymającego w napięciu scenariusza, przemyślanych dialogów i scenografii. Bo należy wiedzieć, że nie jest to normalny film, taki tam zwykły thriller czy horror. Z minuty na minutę staje się coraz bardziej nierealny, a mimo wszystko my – widzowie wchodzimy bez zastanowienia do głowy Kevina i Casey. Czekamy na przyjście Bestii.
Polecam ten film tym, którzy chcieliby doświadczyć innego kina.
„Split” – reż. M. Night Shyamalan, gł. role: James McAvoy, Betty Buckley, Anya Taylor-Joy.
Źródło zdjęć i fotosów: www.filmweb.pl