Pełną piersią i otwartym umysłem
Zupełnie nie zrozumie tego żaden Brajanek ani Anastazja. Ich świat zamknięty jest przecież w aplikacjach, do których dostęp mają wyłącznie oni sami – przynajmniej tak im się wydaje. Ich tok rozumowania jest niebywale intuicyjny jak najnowsza aktualizacja Androida na Smartphony. Ich umiejętności społeczne ograniczone są do funkcji rozpoznawania twarzy, ale już nie interpretowania mimiki, mowy ciała ani emocji, chyba że wypowiedzi drugiej osoby będzie towarzyszyła emotikonka. Oni nie zrozumieją na czym polega prawdziwe życie.
Życie to odczuwanie, czerpanie, osiąganie, doświadczanie i rozwijanie. Tylko w prawdziwym życiu jesteśmy w stanie ekstremalnie smakować skrajnych emocji i nie zastąpi tego nawet najlepszy horror ani tym bardziej wizualizacja w okularach 3D. To tak jakby się chciało zastąpić włoskie espresso kawą zbożową, która nie daje kopa za sprawą dawki kofeiny ani nie unosi się nad jej filiżanką aromat skłaniający do pobudzenia. Jaki jest sens bez przerwy ocierać się o rzeczywistość zamiast stać się jej częścią. Klikamy lajki i serduszka pod zdjęciami miejsc,w których chcielibyśmy się znaleźć. Włączamy sobie street view w Google Maps i eksplorujemy miasto gdzieś na drugim końcu świata. Podglądamy ludzi na Snapchacie – co też oni jedli, gdzie byli, co robili i z kim się widzieli. Bawimy się układając hashtagi i wrzucając zapożyczenia z angielskiego, bo tylko w ten sposób używamy obcego języka. Hejtujemy ludzi, którzy pochwalili się nowym tatuażem, wyrzeźbionym tricepsem czy zdanym egzaminem na samodzielne latanie paralotnią.
Nie jest tak, że współcześni ludzie coraz nachalniej żyją życiem innych? A może zawsze tak było, że pewna grupa ludzi bardziej była zainteresowana, tym co zapisuje się w życiorysach osób z jej otoczenia, tylko forma przekazu się zmieniła? Plotki, podglądanie i komentowanie za plecami przeszło z realu do świata wirtualnego. Szkoda, że te same osoby, które przeniosły się do Internetu, zupełnie zapomniały o równoległym rozwoju samego siebie w świecie materialnym. Zdaje się zatem, że chodzi bardziej o mentalność, a nie sam postęp technologiczny. Nowoczesne techniki kontaktu i efekt globalnej wioski dają również pewne korzyści, bo pokazują, jak wiele rzeczy jest możliwych.
Tyle jest w końcu do odkrycia, poznania i doświadczenia. Staram się pokazywać i dzielić się swoimi przeżyciami na stronie, właśnie po to, by skłonić Was do przekonania się na własnej skórze jak wspaniale jest iść śmiało do przodu, oddychać pełną piersią, nie patrzeć wstecz, lecz zawsze spoglądać wyżej. Do tego potrzeba otwartego umysłu i impulsu, którzy każe nam rzeczywiście działać. Nie po to wzdychamy i dręczymy się widokiem pięknych zdjęć z Włoch na wallu, by bez przerwy czuć ten niedosyt. Życie jest za krótkie, by wciąż wmawiać sobie, że coś nas krępuje i zabiera wolność wyboru. Skoro czujemy się ograniczeni, to dlaczego tego nie zmienimy? Będziemy w dalszym ciągu uciekać do wirtualnego świata zbudowanego w sieci, a w zasadzie głównie w naszej głowie.
Wychodźmy do ludzi. Wyjeżdżajmy gdziekolwiek. Smakujmy nowych potraw. Uczmy się i rozwijajmy. Przekuwajmy teorię w praktykę. Stawiajmy sobie cele i je stopniowo realizujmy. Wszystko po to, by z uśmiechem i satysfakcją kończyć każdy, niepowtarzalny dzień. Przecież nie wiemy, ile tych dni nam tak naprawdę zostało, więc nie marnujmy ich za nic.