Burberry – marka, która broni się od ponad wieku

Dzisiaj obiegła nas wieść, że marka Burberry wycofuje się z Polski. Mówiąc ściślej, zamyka swoje trzy sklepy usytuowane w Warszawie, Katowicach i Poznaniu. Ale czy jest to jakikolwiek powód do niepokoju? Z pewnością nie, gdyż marka Burberry pomimo wzlotów i upadków, odznacza się w dalszym ciągu swoim niepowtarzalnym charakterem i jakością na tle innych domów mody. To raczej my powinniśmy się martwić zniknięciem salonów z kraju, ale od czego mamy sklepy internetowe.

Jak można z łatwością wyczytać z loga, Burberry swoje historię rozpoczęła w 1856. Ojcem marki jest sukiennik Thomas Burberry, który w wieku 21 lat otworzył swój pierwszy sklep w Basingstoke w hrabstwo Hampshire. Interes prosperował pomyślnie, ale dopiero w roku 1880, można mówić o przełomie, który sprawił, że o nazwisku Burberry robiło się coraz głośniej. Thomas wynalazł nieprzemakalny i jednocześnie „oddychający” materiał, który doskonale nadawał się do produkcji płaszczy. Gabardyna, o której mowa, była idealną na warunki angielskiej pogody tkaniną. Gdy w samym Londynie powstał salon Burberry, a do sprzedaży trafił kultowy płaszcz Tielocken, świat mody czekało przeobrażenie. Płaszcze Burberry nosili zarówno brytyjscy wojskowi w czasie wojen burskich w Południowej Afryce, członkowie norweskiej wyprawy na biegun południowy w roku 1911, pół miliona żołnierzy podczas I wojny światowej, ale i gwiazdy kina jak Humphrey Bogart i Ingrid Bergman w „Casablance” czy Audrey Hepburn w „Śniadaniu u Tiffany’ego”. Płaszcze ze sznytem wojskowym stały się klasą samą w sobie.

Równie słynnym znakiem rozpoznawczym co trencze, okazała się dla marki, charakterystyczna kratka. Słynny wzór czarno-biało-czerwonej kratki na beżowym tle opatentowany w 1924 roku, wydaje się być najczęściej kopiowanym i przerabianym motywem w modzie. Początkowo pojawiał się jedynie na podpince płaszczy, po to by później ukazać się światu w postaci szalików, torebek i innych dodatków. Kolejnym symbolem, który kojarzony jest z Burberry jest jej logo. Jeździec na koniu (Equestrian Knight) z łacińskim podpisem „prorsum”, czyli „naprzód”, ma świadczyć o innowacyjności tkanin Burberry i nieustannym rozwoju marki. Należy przyznać, że marka nie ceni się na wyrost, lecz jest doceniana i promowana przez samą Rodzinę Królewską. W 1955 roku królowa Elżbieta II nadała Burberry przywilej Royal Warrant – czyli „królewską gwarancję”, tytuł nadawany oficjalnym dostawcom dworu.

Marka przechodziła okresy niesławy związane chociażby z uznaniem kratki Burberry za nacjonalistyczny symbol brytyjskiej subkultury. Jednak nie można odmówić firmie tego, że stoją za jej sukcesem ludzie, którzy nie zapominają o historii Burberry, lecz pragną ją kontynuować, udoskonalając klasyczne projekty. Główny Dyrektor Kreatywny – Christopher Bailey, podźwignął markę w ten sposób, że osobiście doglądał wszystkich kluczowych pól działalności: zadbał o PR, o stworzenie idealnego zespołu ludzi, o perfekcję projektów, tkanin i wykończeń. Dlatego wciąż marzymy, aby w naszych szafach zawisł trencz Burberry. Zdaje się, że nigdy nie wyjdzie z mody, bo stał się jej częścią.