Kiedy gasną światła – propozycja filmowa
To lato przejdzie chyba u mnie do historii jako okres trudnych w odbiorze bądź po prostu strasznych filmów. Dzisiaj proponuję wyskoczyć do kina na horror „Kiedy gasną światła”, żeby potem w nocy mieć opory przed wyłączeniem lampki nocnej i nie kojarzyć już imienia Diana z Księżną Walii.
Umysł wyzwolonej racjonalistki skonfrontowany jest z wyimaginowanym światem cierpiącej psychicznie matki. I na tym w zasadzie bazuje cała fabuła. Wyzwolona młoda Rebecca, nagle musi zaopiekować się swoim małoletnim, przyrodnim bratem. Ich wsoólna matka przechodzi załamanie nerwowe i wydaje się, że rozmawia sama ze sobą, a tak naprawdę w ciemnościach nachodzi ją postać Diany. Rodzeństwo łączy coś jeszcze – oboje byli prześladowani przez postać, która ukazywała się światu przy zgaszonym świetle. Diana ma na swoim sumieniu wystarczająco dużo, by bohaterowie czuli się teraz przerażeni i bali się o swoje życie.
Horror jest schematycznie skonstruowanym filmem grozy ze stopniowym budowaniem historii, następnie napięcia, z momentem kulminacyjnym i ostateczną konfrontacją, jednak dzięki świetnej grze aktorskiej głównych bohaterów i wątkom pobocznym, oglądanie filmu nie nuży. Czasem nawet pojawiają się wątki przyprawiające o śmiech, a przynajmniej o delikatny uśmiech. Widz przyzwyczaja się do poklatkowego zabiegu montażowego, w którym zjawia ukazuje się w momencie gaśnięcia źródła światła. W miarę rozwoju akcji poznajemy nowe elementy układanki, które wiążą straszne sceny w spójną całość. Celem twórców nie było zatem estetyczne wyeksploatowanie odbiorców, ale zachęcenie do poznania zakończenia.
Film jest stosunkowo krótki, gdyż trwa mniej niż 1,5 h, dlatego polecałabym go osobom, które nie są oswojone z tego typu gatunkiem. Jak już wcześniej nadmieniłam, największym atutem filmu są świetni aktorzy – zarówno odnalazł się w swej roli przestraszonego chłopca młodziutki Bateman, jak też w roli silnej i niezależnej kobiety obiecująca Palmer. Straszna była tylko postać Diany, ale w końcu to horror, więc tego należało się spodziewać.
Zobacz:
„Lights Out”/”Kiedy gasną światła” reż. D. F. Sandberg, gł. role: T. Palmer, G. Bateman, M. Bello
Źródło zdjęć i fotosów: www.filmeb.pl