„Pod tory”
Pójść bym chciała w końcu przed siebie
To nic, że wprost pod tory
Zagrzebać stopy w usypaną tam ziemię
Czekać nim nadciągną wagony
***
Aż kuje w oczy znak czerwony
Przypomina krew płynącą z tętnicy
Został specjalnie tak ustawiony
Na wprost rozszerzanej źrenicy
***
I ja się wzbraniam od tak dawna
Mijałam pobocza ze zniczami
Strach mój to cała znana prawda
Zderzenie z pociągiem mam przed oczami
***
W chwili stąpania po szynach
Nie skryję trzęsących się kolan
Choć dygotać nie powinnam
Ukryć przerażenia nie zdołam
***
Szlaban zamknięty już pokonałam
Nie mogłam bardziej się odważyć
Woli destrukcji jeszcze nie znałam
Niech nadciąga, co ma się zdarzyć
***
/Dorota Leszczyńska/