Dlaczego 29 lutego jest dniem przeklętym?
To straszne, że dzisiejsza data stai pod znakiem zjawy, która bez większych powodów daje ludziom Oscary, a przeciętny człowiek nie może w dalszym ciągu wytykać niepowodzeń znanym ludziom – przynajmniej jednemu. 29 lutego jest ze wszech miar dniem przeklętym, zwłaszcza dla tych, którzy nie potrafią się cieszyć z perspektywy dodatkowego dnia życia w długim i szarym roku przestępnym.
W tym roku 29 lutego przypadł w poniedziałek (przyp. red. poniedziałek to daleki kuzyn piątku i zrzędliwy sąsiad weekendu) co jest już wystarczającym powodem, by ten dzień przeklinać. W poniedziałek nie szczędzę sobie wiązanek słownych tak bardzo, że w rozpędzie kontynuuje wulgaryzmy aż do końca tygodnia. Inni myślą, że to z powodu podatków, ale są w błędzie, bo tylko o człowieku można powiedzieć, że jest głupi, a nie o samych podatkach. Zatem z głupotą ludzką kończę miesiąc i zaczynam tydzień – niech to szlag!
29 lutego jest też dniem poświęconym hołdzie leniwym spóźnialskim. Taki dzień ekstra za darmo, który denerwuje obowiązkowych i odpowiedzialnych. Zwłaszcza przyda się pracodawcom, zwlekającym do ostatniej chwili z dostarczeniem PIT-11 swoim pracownikom lub bezpośrednio urzędowi skarbowemu. Termin mija z końcem lutego, dlatego tym razem nie będzie to 28 lutego. Podobnie rzecz się ma z zawiadomieniem ZUS-u o kwocie osiągniętego przychodu z prowadzenia działalności oskładkowanej przez emerytów i rencistów. Panie w ZUS-ie nie będą zadowolone, że przez dodatkowy dzień w lutym, statystyka osób czekających w kolejce ulegnie zachwianiu.
Facebook nie przypomni o urodzonych 29 lutego przez 3 lata z rzędu, zatem tylko raz na 4 lata należy się spodziewać życzeń urodzinowych. To może rodzić uzasadnioną frustrację, która przez wieloletnią kumulację nie będzie w stanie przeciwstawić się euforii upragnionych urodzin. Wszyscy będą oczekiwać hucznych urodzin, splendorem porównywanych do after party rozdania Złotych Globów (z oscarowym after party bym nie przesadzała). To jest zbyt duży balast odpowiedzialności.
Niestety podatki nie zdarzają się jak powyższe urodziny raz na 4 lata, ale za to pierwszy miesiąc, w którym wszedł w życie tzw. podatek bankowy musiał przypaść akurat na luty roku przestępnego. Data 29 lutego sygnalizuje nawet zbyt symbolicznie, że kończy się pierwszy okres rozliczeniowy i niebawem czeka buchalteria podatkowa. A może by tak wdrożyć program naprawczy i dać sobie spokój z podatkiem?
Jeszcze przez ten jeden dzień – 29 lutego – musimy użerać się z przesyłkami sądowymi, odbieranymi gdzieś po kioskach, z pokwitowaniem podpisywanym nierzadko na kolanie, przy osobie żywo zainteresowanej zawartością koperty nadanej z sądu. Jeszcze przez ten jeden, paskudny dzień musimy tęsknić za kolejką na poczcie po odbiór awizowanego listu.
***
Dzisiaj starałam się bardzo, ale to bardzo, by nie myśleć o tym wszystkim, lecz traf chciał, że jak zwykle przeglądałam prasówkę, zajmowałam się podatkami, odhaczałam obowiązki, wdawałam się w mniej lub bardziej produktywne dyskusje, a przede wszystkim nadrabiałam zaległości. Gdyby nie to, iż mamy 29 lutego, zapewne w ogóle bym o tym nie wspomniała. Niech będzie przeklęty ten dzień, o którym więcej się mówi, niż o innych dniach w roku. Bo w końcu każdy dzień jest ważny.