Ruszam w drogę po polskiej drodze
Właśnie dzisiaj, w dniu, w którym wyjeżdżam na kilka dni z Białegostoku, NIK publikuje wyniki kontroli dotyczącej bezpieczeństwa na drogach. Jak na zawołanie Minister Infrastruktury i Rozwoju przekazuje innym resortom projekt ustawy o zmianie ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych oraz niektórych innych ustaw. Przypadek?
Ruszam wprawdzie niedaleko, bo do Warszawy, ale począwszy od tej jesieni podróż do stolicy przysparza więcej kłopotów. Relacja Białystok-Warszawa na naszych torach w zasadzie nie istnieje, poza transportem kombinowanych z przesiadką z pociągu do autobusu – wszystko z powodu remontu, który nie wiadomo ile potrwa. Do dzisiaj nie mamy lotniska – nawet taki Rzeszów ma port lotniczy (nie obrażając mieszkańców podkarpackiego). Nie oznacza to bynajmniej, że nagle każdy korzystałby z samolotu, ale świadomość, że istnieje taka ewentualność przynajmniej dodawałaby otuchy. W takiej sytuacji, jak to określił nasz Profesor z Katedry, jak się nie ma auta, należy zaprzęgać konia. Na szczęście nie musimy powracać do przedwojennych furmanek, bo istnieją jeszcze autobusy dalekobieżne i zyskujące na popularności podwózki w ramach Bla Bla Car.
Oznacza to, że z drogi powietrznej, kolejowej i asfaltowej, pozostaje nam ta ostatnia. Co nas czeka? Korki, problemy z biletami, nieokreślony czas jazdy i niebezpieczeństwa na drodze. Jeżeli ktoś na ten weekend nie wykupił zawczasu biletów (jak zdarzyło się mojemu bratu ciotecznemu), to miał spore kłopoty w znalezieniu wolnych miejsc u jakiegokolwiek przewoźnika. W najbliższy długi weekend sytuacja z pewnością się powtórzy. Dobrze, że chociaż trasa Białystok-Warszawa jest systematycznie modernizowana i poszerzana…
Z uwagi na szczególne znaczenie, jakie odrywają dla nas polskie drogi, powrócę od wyników kontroli NIK. Jest lepiej, ale nie na tyle, by się z tego cieszyć. Wciąż brakuje w Polsce dróg dwujezniowych, powszechnego i spójnego oddziaływania na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, często spotyka się złą organizację ruchu, zarzuca się też błędy w systemie nadzoru nad ruchem drogowym oraz niedostateczne finansowanie. To co szczególnie razi NIK to rozrzucenie tych samych kompetencji na kilka służb, co uniemożliwia zbadanie właściwości i adekwatności podejmowanych działań w zakresie zwiększenia bezpieczeństwa.
Na przeciw oczekiwaniom dotyczącym sprawniejszego budowania nowoczesnych dróg, wychodzi Ministerstwo i proponuje kosmetyczne ulepszenie. Celem projektowanych zmian jest usprawnienie przygotowania inwestycji drogowych (wydłużenie terminu ważności decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i pozwoleń wodnoprawnych), szczególnie w kontekście wydatkowania funduszy Unii Europejskiej w najbliższej perspektywie finansowej Unii Europejskiej w latach 2014-2020. Pomoże to o tyle, że nie trzeba będzie ponownie kompletować dokumentacji, ale czy tak bardzo podgoni pracę? Jeżeli od samego pomysłu do planu realizacji może minąć nawet 8 lat, to winszuję unowocześniania. Na poszerzenie krajowej 8 na trasie Białystok-Augustów czekamy już tyle lat, licząc na realizację zapewnień. W ostateczności zamiast szerokiej dwupasmówki, jest nowa nawierzchnia na kilkunastu kilometrach z odrobinę szerszym poboczem.
Jestem jeszcze w drodze, na polskiej drodze, a po drodze piszę na laptopie. O 22.00 zgodnie z planem mam już być w Warszawie. A co będę tam robić, dowiecie się niebawem.