Bezczelne Infiniti

infiniti 7

Nie dość, że śmie nazwać się marką luksusowych aut, to jeszcze depcze po piętach swoim niemieckim idolom. Tak, to Infiniti – stosunkowo młodziutka marka pragnąca uchodzić za kwintesencję klasy i stylu. Jednak może ta bezczelność ma swoje racjonalne uzasadnienie?

infiniti 1

Marka Infiniti narodziła się wraz ze mną, bo w roku 1989, z tą różnicą, że moim ojcem nie był koncern Nissan Motor Co. Ltd. Skoro Toyota wypuściła Lexusa, Honda Acurę, to Nissan nie mógł pozostać dłużnym i stworzył również luksusową wersję aut. Marka sukcesywnie pojawiała się na poszczególnych rynkach, aby w 2008 r. pojawić się w Polsce. Przełomowym okazał się rok 2010, bo właśnie wtedy w wyniku połączenia z Daimler AG, wspólnie zaczęto wykorzystywać podzespoły mechaniczne. Co to oznacza w praktyce? Konstrukcyjne upodabnianie się chociażby do Mercedesa. Nie dziwi, więc fakt, że w 2013 r. rozpoczęto nowy rozdział promocji marki, oparty na uproszczonych i nowoczesnych nazwach modeli. Skojarzenie z europejskimi samochodami jest nie do podważenia.

infiniti 3

Zgodnie z nową nomenklaturą, w ofercie polskiego dealera odnajdziemy:  Q50 (sedan), Q60 Convertible, Q60 Coupe, Q70 (sedan), XQ50 (crossover) i XQ70 (SUV). Właściwie wszystkie te modele są kontynuacją ich starszych odpowiedników, poza Q50, który jedynie nawiązuje do Infiniti M, a jego koncepcja wiąże się z prototypem Infiniti Essence.

infiniti 8

 Problem z Infiniti jest złożony. Niby nie figuruje w raportach usterkowości i awaryjności, a i tak trudno znaleźć w jego modelach jakieś wady. Klienci w samym superlatywać wypowiadają się na temat tych samochodów. Nie przeszkadza im nawet napęd AWD czy układ kierowniczy w którym nie ma bezpośredniego połączenia kierownicy z kołami. Przeboleją problemy z dostępnością oryginalnych części, tylko dlatego, że te auta nie pochodzą od niemieckiego hegemona.

infiniti 6

 Odnoszę wrażenie, że zainteresowanie Infiniti wynika z jakiegoś ogólnoświatowego trendu. W czasach globalizacji, marka nie wyróżnia się niczym w zestawieniu z innymi składakami, poza tym, że części składowe adaptowała z lepszych półek. Od strony wizualnej nie widzę zastrzeżeń, kokpit imponuje funkcjami, silnik i spalanie  niczego sobie, za to komfort jazdy może być względny w zależności od punktu siedzenia.

infiniti 4

To podoba się czy nie? W zasadzie mogę przytaknąć. Infiniti pokazuje, że w krótkim czasie może dokonać niemożliwego, a mianowicie podkupić klientów luksusowych, którzy nie boją się alternatywnych marek. Po prostu Infiniti nas kusi.

infiniti 2

Źródło grafiki: www.infiniti.eu

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.