Honda – siła marzeń czy siła sugestii?
Dość poważnie chorowałam na Hondę, najpierw na Civic, później na CR-V, ale jak to z chorobą bywa, również i ten gorączkowy zachwyt minął. Jeszcze 8 lat temu miałam mgliste pojęcie na temat motoryzacji, dlatego nowoczesne opakowanie stanowiło dla mnie podstawowy wyznacznik. Jednak to co teraz dla mnie oznacza jedynie dodatkowy atut auta, dla wielu kupujących stanowi kluczowy argument za kupnem Hondy. Czy Honda wyłącznie sprawia wrażenie solidnego, japońskiego auta?
Koncern Hondy to firma z ogromnymi tradycjami – ma już prawie 70 lat. Asortyment jest ogromny od motocykli, poprzez maszyny rolnicze, samoloty, skutery czy quady, a kończąc na samochodach. Na tych ostatnich chciałabym się skupić. Początki sprzedaży Hondy przez polskiego dealera zaczynają się w 1992r., a obecnie w ofercie mamy następujące modele dostępne w przeróżnych konfiguracjach: Civic, Jazz, Accord, CR-V i CR-Z.
Jako największy na świecie producent silników, Honda została uznana za perfekcyjnego konstruktora w tej dziedzinie. Nie mogę zaprzeczyć jej wkładu technologicznego w branży motoryzacyjnej jak SOHS VTEC, CVCC, i-CTDi czy i-DTEC. Dla niewtajemniczonych SOHS VTEC zainstalowany w Civic poprawił moc silnika i jego osiągi przy małym zapotrzebowaniu na paliwo. Pokrótce VTEC jest to układ elektronicznego sterowania zmiennych faz rozrządu i skoku zaworów, a za sprawą swojej innowacyjności jest już instalowany we wszystkich Hondach z silnikiem benzynowym oferowanych w Polsce. Diesle takich modeli jak Accord mogą pochwalić się silnikami i-CTDI oraz i-DTEC, które, za sprawą zastosowania systemu sterowania zawirowaniami powietrza, jak też odpowiedniej recyrkulacji gazów, zwiększyły swoją wydajność i poprawiły dynamikę pracy. Silnik CVCC stał się dla Hondy żyłą złota, bo pomimo niskiej mocy, znalazł chętnych na licencję – jak Toyota czy Ford.
Długo można by opowiadać o silnikach Hondy i wychwalać je za swoją innowacyjność, jednak nie wszystko jest takie piękne jak się wydaje. Jako pionier turbodiesli, Honda zmagała się z ciągłymi naprawami, a to pojawił się luz na wirniku, a to pompa wysokiego ciśnienia nie trzymała parametrów. Obecny i-CTDI uważany jest za dzieło dziesięciolecia, ale właśnie dlatego uważałabym na starsze modele. W przeszłości byłoby się do czego przyczepiać; na dzień dzisiejszy koncern robi co może, by zadowolić klientelę pod względem rozwiązań technicznych i designu, ale i tu widzę mankamenty. Moim zdaniem absurdem jest ostatni pomysł na opcję CR-V z silnikiem diesla 1,6 – bez względu na to jak wiele udało się z niego wycisnąć, to z porządnego SUV-a, powstał wielki samochód przeznaczony jedynie do stania w korkach, a nie jazdy po autostradzie. Dodałabym jeszcze, że zawieszenie Civic jest trochę twarde i porównać je można do swoich niemieckich odpowiedników nieprzywykłych do kolein i nierówności. Do tego ta tylna szyba – wąska jak w Volvo.
Honda wpadła jak śliwka w kompot razem z Toyotą i Nissanem, montując kiepskie poduszki powietrzne Takada. Mają ponoć wybuchać, dlatego w poniedziałek na konferencji prasowej przedstawiciele Hondy poinformowali o konieczności przeglądu 13 modeli sprzedanych w Ameryce Północnej i Japonii. Pocieszać może jedynie fakt, że taka wpadka zdarzyła się innym wielkim producentom. Złe wrażenie pozostanie…
Hondy średnio wypadają w rankingach usterkowości i niezawodności. Patrząc na TÜV, nazwałabym je autami długodystansowymi, bo dopiero w kategorii 6-7 latków na 8 miejscu pojawia się Honda Civic, a Honda Jazz plasuje się na miejscu 5 (10-11-letnie samochody) i 6 (8-9-letnie samochody). O rankingu DECRA nie powinnam nawet wspominać, bo wyprzedziły Hondę nie tylko auta niemieckie czy japońskie, lecz nawet francuskie. Może właśnie dlatego Honda nie reklamuje się jako niezawodne auto, ale jako niezdefiniowany efekt marzeń. Żadnych konkretów, wyłącznie chodzenie po chmurach.
Mimo wszystko posiadacze samochodów ze znaczkiem Hondy chwalą je podkreślając, że są wygodne, funkcjonalne i bezpieczne. Z tym ostatnim bym polemizowała, mając na myśli nieszczęsne poduszki powietrzne, aczkolwiek potwierdzam, że rzeczywiście Hondy plasowały się w rankingu bezpieczeństwa NCAP. Wnętrze samochodów jest przemyślane i zdecydowanie zaspokoi gusta kierowców z rodziną.
Ulegam rozdarciu wewnętrznemu; z jednej strony Hondzie nie przyświecają konkretne fakty, a z drugiej jest lubiana przez kierowców. Czy to reklamy wmówiły nam, że te auta skrojone są na miarę naszych marzeń czy przedział cenowy zabrania nam oczekiwania na coś więcej?
Źródło grafiki: www.honda.pl