Ma się Kraków z igrzyskami
Ciągłe zatargi na linii władze a mieszkańcy Krakowa zdają się nie mieć końca. Przecież włodarze chcą dobrze, tyle że dobrodziejstwo igrzysk może oznaczać jedynie wzrost prestiżu bez wymiernych zysków finansowych.
Wraz z wyborami do Paramentu Europejskiego odbędzie się w Krakowie referendum, w którym mogą wziąć udział również niezameldowani mieszkańcy Krakowa. Koszt: ok. 100 tys. złotych. Pytania jakie się pojawią nie dotyczą wyłącznie organizacji igrzysk, a brzmią one następująco:
1. Czy jest Pani/Pan za zorganizowaniem i przeprowadzeniem przez Kraków Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku?
2. Czy jest Pani/Pan za budową metra w Krakowie?
3. Czy jest Pani/Pan za stworzeniem w Krakowie systemu monitoringu wizyjnego, którego celem byłaby poprawa bezpieczeństwa w Mieście?
4. Czy zdaniem Pani/Pana w Krakowie powinno się budować więcej ścieżek rowerowych?
Tak się zastanawiam, jeżeli referendum będzie wiążące, a odpowiedzi na wszystkie pytania będą twierdzące, to skąd Kraków pozyska pieniądze na realizację tych inwestycji? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.
Bardziej interesujący w tej sytuacji jest sposób w jaki przekonuje się do zagłosowania w referendum. Komitet Konkursowy Kraków 2022, którego głównym członkiem jest Gmina Miejska Kraków promuje udział w ZIO hasłem: „bo igrzyska, to metoda na smog”. Zastanawiacie się: co ma piernik do wiatraka? Podobne wątpliwości miał przeciwnik tego projektu z inicjatywy „Kraków Przeciw Igrzyskom”, który wniósł pozew do sądu z zarzutem wprowadzania w błąd mieszkańców . Sąd nie podzielił jego stanowiska. Inicjatywa obywatelska zatem odpowiada na kampanię miasta namawiając przede wszystkim do udziału w referendum sloganem inspirowanym krakowską gwarą: Choćże na referendum”. Ciekawe rozgrywki słowne mają w Krakowie, nieprawdaż?
W szranki z Krakowem o organizację ZIO 2022 stają już tylko Pekin, Oslo, Ałmaty i Lwów, bo Monachium oraz Sztokholm zrezygnowały. Porównując z konkurentami, to Kraków wraz z Zakopanem i Słowacją, musi wydać jeszcze dużo na rozbudowę infrastruktury sportowej czy komunikacyjnej. Dobrze wiemy, że Zakopianka ciągle jest zakorkowana i nic się w tej sprawie nie zmienia odkąd pamiętam. Tylko budżet Komitetu topnieje; do tej pory na samą promocję wydano kilka milionów złotych. Jeżeli 31 lipca 2015r. uda się Polsce wygrać organizację igrzysk, państwo skłonne jest przeznaczyć 16 miliardów złotych. Kolejne 5 miliardów ma wyłożyć Kraków; na pewno trochę pieniędzy mu się zwróci. Problem polega na tym, że plany finansowe swoje a życie swoje. Jeszcze chyba nigdy wyznaczenia nie odpowiadały wykonaniom, koszty kilkakrotnie przewyższały szacunki.
Może się wydawać, że jestem przeciwna organizacji igrzysk. Bynajmniej, szeroko rozumianą aktywność fizyczną i turystyczne walory polskich zakątków należy propagować w świecie. Martwi mnie to, że wokół aplikacji urosły afery społeczne, finansowe, prawie korupcyjne. Bardziej myśli się o budowaniu wizerunku, niż o rzetelnych i realnych biznesplanach. Widząc co się dzieje, uważam, że my po prostu tego nie podźwigniemy bez dożywotnich długów. Smutne…