Co? Znowu zmiany?
Dlaczego jestem aż tak zdziwiona, że znowu mają nastąpić zmiany w ustawie o VAT? Mogłam się już przyzwyczaić do niepisanej tradycji ciągłego majstrowania w tym podatku. Abstrahując od zwyczaju, zmian w zakresie rozliczania usług transgranicznych należało się upatrywać w najbliższym czasie ze względu na dyrektywę Rady. Przynajmniej dzięki temu przestudiuję ustawę wzdłuż i wszerz, a nie zajmę się kolejną książką Grishama.
Resort pracy dogania w rankingach ministerstwo finansów i pragnie przeróżnymi sposobami zwiększyć liczbę osób zatrudnionych na etatach. Obecnie jesteśmy w trakcie konsultacji społecznych odnośnie zmian wprowadzających konieczność zatrudniania pracowników na umowę o pracę przez podmioty realizujące zamówienia publiczne. Muszę pochwalić za to, że w projekcie ujęto również obowiązki podwykonawców w sprawie zatrudnienia – przyjmując rozwiązanie dotyczące jedynie głównych wykonawców dochodziłoby do obejścia prawa. Zganię jednak rozwiązanie z dwóch powodów. Po pierwsze, niektórym firmom może się nie opłacać startować w przetargach, czym proces wyłaniania podmiotów będzie ograniczony wśród wąskiego grona bądź wydłuży się niemiłosiernie. Po drugie, nawet jeżeli firmy zgłoszą się do przetargu, ich ceny wyjściowe będą wyższe, gdyż koszty inwestycji/usługi rosną. W konsekwencji Budżet Państwa wydaje więcej na zamówienia publiczne i on finansowo odpowiada za zmiany przepisów. Przyszłość pokaże czy to w czymkolwiek pomoże.
O zmianach również sami możemy zadecydować, idąc na najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego. Właściwie nie wyraziłam się precyzyjnie, możemy wybrać tych przedstawicieli, którzy w naszym imieniu mogą coś zmienić. Działamy pośrednio w przeciwieństwie do Szwajcarów, którzy wczoraj w sposób wybitnie bezpośredni zanegowani zaproponowane zmiany. W referendum prawie 80% wyborców opowiedziało się przeciwko zapisowi o płacy minimalnej w wysokości 22 koron za godzinę, co dawałoby 4 000 franków miesięcznie. Do tej pory nie mieli takich przepisów, a i tak średnie zarobki w Szwajcarii wynosiły 33 franki za godzinę. Ich wybór.
A co ja bym zmieniła? Zmieniłabym temat, bo łatwiej jest krytykować niż dawać konkretne odpowiedzi. Czasem wydaje mi się, że im lepiej znamy mechanizmy konsekwencji legislacyjnych tym trudniej znaleźć jest optymalne rozwiązanie, które zadowoli jak największą grupę społeczną nie krzywdząc zbytnio innych.