Wrzody od akcyzy
Miało być tak pięknie, w zasadzie dalej jest nadzieja, że będzie pięknie. W budżecie na rok 2014 założono wzrost wpływów z podatku akcyzowego o 780 mln zł w porównaniu z rokiem ubiegłym. Niebotyczny przychód powiązany ma być ze wzrostem stawek podatku na wyroby spirytusowe i tytoniowe, ale chyba się przeliczono.
Wydaje się, iż właśnie przekroczyliśmy punkt krytyczny krzywej Laffera. Poprzez wzrost stawek podatku, zamiast zwiększenia wpływów do budżetu, notujemy ich spadek.
W styczniu sytuacja rysowała się bardzo wesoło, bo oto do kasy spłynęło 500 mln zł więcej niż w styczniu 2013 r. Jednak nie ukrywajmy, że to zjawisko było powiązanie z ożywieniem w branży pod koniec zeszłego roku. Hurtownie dokonywały większych zamówień, wiedząc o nadchodzącej podwyżce i dlatego wzrost produkcji w ostatnich trzech miesiącach 2013 r. wahał się między 30 a 47%. Należy również zwrócić uwagę na styczniowe rozliczenie się z podatku akcyzowego za poprzedni miesiąc. Ponadto klienci kupowali produkty akcyzowe jeszcze w starych cenach. Te czynniki dały iluzoryczny obraz słuszności dokonanej podwyżki.
Już w lutym zanotowano spadek aż o 45% w porównaniu z poprzednim rokiem. W kolejnych miesiącach nie było lepiej. Dół, dół, dół. Najmniej prawdopodobnym wytłumaczeniem tego zjawiska byłby spadek spożycia alkoholu w ogóle. Atrakcyjniejsze stają się trunki home made albo raczej bimbrownia made. Papierosy „dostajemy” od naszych braci Słowian. Nie ukrywajmy, im większa jest przepaść pomiędzy ceną produktów pozyskiwanych legalnie a (prawie) takich samych produktów z czarnego obiegu, tym więcej pojawia się amatorów tych drugich. Oczywiście mowa o skąpych lub zdesperowanych klientach, którzy tak czy siak zakupią produkt. Ale jak widać takich klientów jest wielu, skoro wpływy z akcyzy spadają.
Istnieje druga strona medalu, a mianowicie prawo UE. Polskę wiąże kilka aktów, które dotyczą ukształtowania podatku akcyzowego i jego stawek. W przypadku wyrobów alkoholowych i tytoniowych mowa o:
– dyrektywie Rady 92/84/EWG z dnia 19 października 1992 r. w sprawie zbliżenia stawek podatku akcyzowego dla alkoholu i napojów alkoholowych,
– dyrektywie Rady 2011/64/UE z dnia 21 czerwca 2011 r. w sprawie struktury oraz stawek akcyzy stosowanych do wyrobów tytoniowych,
System podatkowy UE wymaga pewnego minimum dotyczącego wysokości stawek akcyzy. Państwa członkowskie mogą oczywiście zastosować w swoim kraju stawki wyższe, dlatego mamy takie rozbieżności cenowe w całej UE.
Biorąc na warsztat ceny papierosów widać ogromny rozrzut między zachodem a wschodem. Obecne ceny w euro (w wybranych krajach) kształtują się następująco: Wielka Brytania – 8,1, Francja – 6,3, Niemcy 5,1, Polska 2,9. Dla porównania na Białorusi wydamy 1,1, a na Ukrainie 1 Euro( więcej na http://www.cigaretteprices.net/). W zestawieniu z innymi państwami UE, Polska klasuje się bardzo korzystnie. Aczkolwiek, mając za progiem papierosy, które kosztują prawie trzy razy mniej, nie dziwię się, iż przemyt kwitnie. Interes szmuglowania wyrobów tytoniowych szacuje się na 5 mld zł. Kreatywność przemytników nie zna granic, potrafią nawet spakować paczki papierosów do opon (i nie chodzi mi o koła zapasowe).
Patriotyzm nabiera innego wymiaru. Dla ojczyzny powinniśmy kupować i spożywać polski alkohol, kupować i palić polskie papierosy. Mniejsza już z marskością wątroby, rakiem płuc i szczuplejszym portfelem. Dzięki temu rząd nie nabawi się wrzodów od spadających wpływów z podatku akcyzowego. Taki to paradoks.
Nadchodzi sobotni wieczór – czas patriotów.