Vat – takie kwiatki
Kwiatki rozkwitły już w styczniu, kiedy pojawiły się gruntow(n)e zmiany w ustawie o VAT. Ustawodawca zasadził się na moment powstania obowiązku podatkowego, termin wystawienia faktur, podstawę opodatkowania, zasady odliczania podatku naliczonego oraz wyplenił pojęcie obrotu. Wiosna Ludów przy tej rewolucji wydaje się być niczym, bo oto miała nastać Wiosna VAT-ów.
Prawdziwy rozkwit dokonywał się na naszych oczach na przestrzeni pierwszego kwartału, aby ostatecznie wybuchnąć kwieciem nomen omen 1 kwietnia (raczej nie dla żartu). Sejm bardzo spieszył się z gruntowymi zmianami dotyczącymi odliczenia VAT od nabycia tzw aut z kratką i innych kosztów związanych z ich eksploatacją, bo nie zdążył tego uczynić w okresie zimowym. Prezydent podpisał ustawę 12 marca, czyli przedsiębiorcy mieli wystarczającą ilość czasu na psychiczne przygotowanie. Na pewno również docenili, że 1 kwietnia na stronie www.sejm.gov.pl pojawiła się notka następującej treści: „Zgodnie z nowelizacją, w przypadku pojazdów używanych do celów mieszanych można odliczyć – bez ograniczenia kwotowego – 50 proc. podatku naliczonego od zakupu samochodu, a także od paliwa oraz innych kosztów eksploatacyjnych. Natomiast pełne odliczenie VAT przysługuje w sytuacji, gdy przedsiębiorca wykorzystuje auto jedynie do działalności gospodarczej. Wymaga to jednak złożenia stosownej informacji w urzędzie skarbowym i prowadzenia ewidencji przebiegu pojazdu. Dane te będą weryfikowane przez organy skarbowe.”
Kwiatki są piękne, ale tylko jak się na nie patrzy.
Nowe kwiatki co 3 miesiące, cóż za wegetacja/legislacja!
…i jaki jest później rezultat – przedsiębiorca orze jak może.