Sardyńskie smaki, które z nami pozostaną

by Dorota Leszczyńska

Sardyńskie smaki, które z nami pozostaną

Wprost nie mogę w to uwierzyć, że minęły przeszło dwa tygodnie od powrotu ze słonecznej Sardynii. Wiele się przez ten czas zadziało, w tym rozpoczęły się u mnie nowe wyzwania zawodowe, ale oto powracam. Pozostał jeszcze jeden wpis o Sardynii, którego nie powinno zabraknąć na blogu. Mianowicie dotyczący jedzenia i trunków, które umilały nam pobyt na włoskiej wyspie. Część z poniższych pozycji jest niemal tożsama dla całej Italii, aczkolwiek diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Wszystko bowiem czego kosztowaliśmy będzie nierozerwanie związane z tym miejscem.

Mirto

Jakby to ująć najlepiej, aby nikogo nie zniechęcić. Rozpocznę zatem od podstaw. Mirto to bardzo popularny na Sardynii likier z jagód o tej samej nazwie. W zależności od tego, czy jest sporządzany z kwiatów czy dojrzałych owoców, przybiera kolor żółtawy lub bordowy. Polecany jest zwłaszcza po wielkiej uczcie kulinarnej, czemu zupełnie się nie dziwię, gdyż w smaku przypomina lekarstwo na kaszel. O wiele lepiej smakuje w postaci lodów, które dzięki dodatkowi mirto, nabierają ślicznego koloru lawendy. Sam trunek zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom ziołowych nalewek.

Bottarga

Kawiorem Morza Śródziemnego jest bottarga, czyli ususzona ikra. Materiał pozyskuje się przede wszystkim z tuńczyka, ale też z cefala morskiego, a także miecznika. Bottargę można kupić zarówno w kawałku jak i w postaci startego proszku. W tej drugiej formie świetnie nadaje się jako przyprawa, podbijająca smak potraw.

Mule

Uwielbiam mule przygotowane w klasyczny sposób na białym winie i opruszone pietruszką. Przyznam się, że nigdzie wcześniej nie jadłam tak ogromnych muli z tak pysznym wnętrzem. Na ogół w restauracjach podaje się o ponad połowę mniejsze, z których trudno wyciągnąć mięso, a nie mówiąc już o tym, by się najeść. Na Sardynii porcja muli była posiłkiem, a nie przystawką.

Polecana restauracja: La Corona (na wyspie Tavolara)

Owoce morza i świeże ryby

Bezpośredni dostęp do wody sprawia, że w kuchni sardyńskiej przewijają się o wiele częściej dania z owoców morza i świeżych ryb niż ma to miejsce na kontynencie. Smażone langustynki czy kalmary, pizza z ośmiorniczkami, grillowany miecznik z oliwkami – te i inne dania będą tutaj smakować o wiele lepiej ze względu na bliskość morza. Odległość działa niestety negatywnie na jakości tego typu produktów. Warto skorzystać z okazji podczas podróżowania.

Piwo regionalne

Sardynia, jak i całe Włochy, nie słyną z tradycji piwowarstwa i rozwiniętego browarnictwa. Dlaczego jednak wspominam o piwie Ichnusa? Po pierwsze dlatego, że na takie natkniecie się w sklepach czy kanjpach na Sardynii. Po drugie, jest całkiem dobre jak na komercyjne i pomoże ugasić pragnienie w upalny dzień.

Pizza i wędliny

Czy muszę coś w tej materii dodawać? Poza różnymi wariacjami jak wcześniej wspomniana pizza z ośmiornicą, czy pizza z bakłażanem, warto skosztować pizzy z dodatkiem tradycyjnych wędlin sardyńskich. Posmakujcie różnych rodzai wędlin z szynki (prosciutto, musteba), kiełbasek wieprzowych (tj. salsiccia sarda, sanguinaccio, coccoi de fracca), ale też rolowanego boczku (pancetta).

Polecana pizzeria: Vianello’s (w San Teodoro)

Pasta

Oczywiście w całych Włoszech podstawą posiłków jest makaron w różnych odsłonach. Dlatego podczas pobytu na Sardynii również nie możecie ominąć tego punktu obowiązkowego. Sardyńska kuchnia jest prosta, typowo chłopska, więc z założeni opiera się na kilku składnikach. Widać to zwłaszcza po pastach, zgodnie z zasadą im mniej tym lepiej.

Polecana restauracja: I Curciareddhi (na wyspie La Maddalena)

Wino i sery

Ja, miłośnicza (zwłaszcza białego) wina przybyłam do kraju słynącego z jego produkcji i niestety musiałam obejście się jego smakiem przez większość pobytu na Sardynii. Wszystko z powodu antybiotyków, które przyjmowałam, i których nie należy łączyć z alkoholem. Moi towarzysze nie mieli takich ograniczeń, więc każdy posiłek poza śniadaniem dopełniali kieliszkami rozluźniającego trunku. Sardyńskie klasyki to: Vermentino di Gallura, Cannonau di Sardegna czy Monica di Sardegna. Do tego przepyszne sery jak np. pecorino i powstaje cudowny, dopełniający się duet.

Dla odważnych. Na Sardynii możecie skosztować osobliwego sera o nazwie – casu marzu. Poczytajcie sobie o nim. Ciekawe czy się skusicie.

Lody

Najlepsze lody na świecie są we Włoszech. Nie ma co do tego wątpliwości. Każdego dnia ciągnęło nas do gelaterii na tą słodką przyjemność. Kosztowaliśmy przeróżnych kombinacji, ale mi osobiście najbardziej smakowały Golosa Pistacchio. Były to lody pistacjowe, które wzbogacono polewą przypominającą w smaku nutellę, tyleże owa nutella była zielona, bo wyprodukowana z pistacji. Niebo w gębie!

Polecana lodziarnia: Gelateria Smeralda (w Olbii)

Kawa i słodkości

Na zakończenie podróży po smakach Sardynii, podsuwam Wam pod nosy aromatyczną, włoską kawę, Do tego podaję kremowy deser. Mogą być to inspiracje nt. tiramisu albo sebadas – miodowo-serowy przysmak z Sardynii. W każdym razie, popijając niespiesznie cappuccino, kosztując słodkości kawałek po kawałku, doznajemy spełnienia i odpływamy na tą jedną chwilę. Cudowne uczucie nie do podrobienia.

Polecana kawiarnia: Caffè Plaza (na Wyspie La Maddalena)

***

Podsumowując, podróżujcie i smakujcie. Sardynia jest jednym z miejsc, do których warto polecieć.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *