Przyjaźń czy kochanie? – propozycja filmowa

by Dorota Leszczyńska

Przyjaźń czy kochanie? – propozycja filmowa

mck7

Kobiety uwielbiają wprost manipulować, używając do tego procederu swoich damskich trików. Jednym ta sztuka wychodzi mizernie, bo nie mają w sobie, aż tak wielkich pokładów przebiegłości, innym należą się zwycięskie laury, za to jak sprawnie potrafią owinąć innych ludzi wokół swego palca. O takiej wybitnej wprost manipulantce jest film, który wyświetlany jest właśnie w kinach.

mckmck5

Proza Jane Austin skupia się na wyrafinowanych formach ekspresji, konwersacjach w ukrytym przekazem, powściągliwości w okazywaniu uczuć, tworzeniu intryg, dozie szpiegostwa, nucie zazdrości, konfrontowaniu świata uczuć z prozaicznym zyskiem,  a to wszystko w pięknym otoczeniu angielskich posiadłości, w równie dystyngowanym towarzystwie dżentelmenów i dam. „Przyjaźń czy kochanie?” to film oparty na jednej z nowel Jane Austin i należy przyznać, że jest to bardzo zabawna próba ekranizacji (choć na filmebie mamy informację, że jest to melodramat). Jednak przeciętny widz nie zdoła się uśmiechnąć, jeżeli nie skupi się na dialogach, bo to właśnie w nich tkwi siła inteligentnego przekazu.

mck3mck8

Na początku w dość niejasny sposób są przedstawiani bohaterowie, więc dopiero w połowie oglądania zdajemy sobie sprawę z tego, kto jest kim dla kogo. Jednak już od pierwszych minut zdajemy sobie sprawę z tego, że główna postać czyli Jady Susan grana przez Kate Beckinsale, należy do grona największych hipokrytek, uwodzicielek i manipulantek z jakimi mieliśmy kiedykolwiek styczność. Wdaje się w romanse, wprasza się w gościnę, potrafi wywrzeć wpływ na decyzje innych, również te finansowe. Jest tak wytrenowana w kłamstwie, że z jej twarzy nie można wyczytać żadnej emocji mogącej ją zdemaskować. Bez przerwy kreuje swój wizerunek owdowiałej, biednej, rodzinnej i wiernej duszyczki, choć podczas prywatnych rozmów z jej służącą lub znajomą wychodzą na jaw jej prawdziwe intencje i wyrachowanie w kontaktach międzyludzkich.

mck1mck6

Lady Susan nie dość, że sama wdaje się w kontrowersyjne romanse, to jednocześnie planuje wydać za mąż swoją młodziutką córkę, która została oddelegowana z pensji. Między innymi zarzuca sieci na zamożnego acz niezwykle naiwnego, głupiego i nieobytego w towarzystwie Sir Jamesa. Sceny z nim dodają filmowi lekkości znanej komedii sytuacyjnej i rozbijają akcję kontrolowaną do tej pory przez Lady Susan. Muszę przyznać, że Tom Bennett bardzo wiarygodnie i niezwykle komicznie zagrał Sir Jamesa, którego zachowanie miało się bardzo odznaczać na tle oczytanej arystokracji. Jednak sprawy ożenku przybierają nieco inny obrót, głównie dlatego, że na jaw wychodzą intrygi i tajemnice skrywane przez Lady Susan. Ale nie powinniśmy się o nią martwić – jak zwykle spadnie na cztery łapy.

mck4mck2

„Przyjaźń czy kochanie?” to obraz ukazujący piękno odpowiednio dobranych słów, które zakrzywiają rzeczywistość, każąc bohaterom postępować zgodnie z przyjętą etykietą i klasą. Rozmowy są precyzyjnie wyreżyserowanym teatrzykiem (przede wszystkim przez Lady Susan) i nakierowane są na osiągnięcie ukrytego celu. Film jest zbudowany na inteligentnym humorze, a dopełniają go kostiumy i sceneria z epoki. Jest jednak coś, co pozostawia mi pewien niesmak, to forma podania całej historii. Lepszym rozwiązaniem niż zdawkowe podpisanie postaci, byłoby wprowadzenie lektora, który wdrożyłby widza w akcję i relacje między poszczególnymi postaciami. Brakowało mi płynności scen, ale może to był przemyślany zabieg, aby zaskakiwać odbiorców nowymi intrygami Lady Susan. W każdym bądź razie, nie rozczarowali mnie sami aktorzy, zwłaszcza Kate Beckinsale.

Zachęcam do udania się do kina.

„Love & Friendship”/”Przyjaźń czy kochanie?” reż. W. Stillman, gł. role: K. Beckinsale, X. Samuel, T. Bennett, M.Clark

Źródło zdjęć i fotosów: www.filmweb.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *