Branżowe kawały o stereotypowych prawnikach

by Dorota Leszczyńska

Branżowe kawały o stereotypowych prawnikach

Business

Bóg stworzył jasność, diabeł ciemność, Bóg stworzył słońce, diabeł deszcz, Bóg stworzył adwokata — diabeł się zamyślił… i stworzył jeszcze jednego.

***

Bardzo bogaty prawnik jest zaproszony na bankiet przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił ponad milion w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
– Przede wszystkim – mówi prawnik – moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam 5 dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich 4 dzieci…
– Bardzo mi przykro – powiedział facet z Czerwonego Krzyża – Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
– Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?

***

Znany adwokat broni 15-latka, który brutalnie siekierą zamordował rodziców, ponieważ nie otrzymał kieszonkowego.
– Proszę Wysokiego Sądu o łagodny wymiar kary, z uwagi że oskarżony jest sierotą…

***

Jaka jest różnica pomiędzy kotem a prawnikiem?
Jeden z nich jest aroganckim stworzeniem, które będzie cię traktowało z jawną niechęcią, chyba, że coś od ciebie dostanie. Drugi jest zwierzęciem domowym.

***

Trzech facetów: lekarz, bankowiec i adwokat zmarło i zostali postawieni przed św. Piotrem. Apostoł informuje ich, że żeby dostać się do nieba muszą odpowiedzieć na jedno pytanie. Pyta więc lekarza:
– Jak nazywał się film o statku, który zatonął uderzając w górę lodową?
– To proste, „Titanic” – odpowiada lekarz.
Św. Piotr przepuścił go i zwrócił się do bankowca:
– Ile osób zmarło podczas tej katastrofy:
– 1500 – odpowiada szczęśliwy bankowiec, bo ostatnio oglądał ten film.
– A Ty – zwracając się do prawnika – wymień ich nazwiska!

***

Terroryści uprowadzili samolot, którego pasażerami byli wyłącznie prawnicy. Zagrozili, że jeśli nie zostaną spełnione ich żądania co godzinę będą wypuszczać jednego żywego.

***

Jaki jest najstarszy zawód świata ?
Prawnik.
Przecież pismo mówi, że „na początku był chaos”. A skoro był chaos to wcześniej musieli być prawnicy …

***

Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciągnęli z teczek po kanapce i zaczęli jeść. Natychmiast pojawił się przed nimi właściciel baru.
– Panowie, bez przesady… Nie możecie tu jeść swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.

***

Młody sędzia prowadzi pierwszą w życiu rozprawę. Oskarżonym jest facet, który pędził bimber. Sędzia waha się, jaki wydać wyrok. Ogłasza przerwę i dzwoni do starszego, doświadczonego kolegi:
– Słuchaj, Marek, mam tu gościa, który pędzi bimber. Jak myślisz, ile mu dać?
– Hm, 20 zł za litr i ani grosza więcej!

***

Minister jadąc samochodem potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do
znajomego prokuratora i pyta:
– Co z tym zrobimy?
Prokurator po zastanowieniu odpowiada:
– Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę, może dostać 5 lat za
uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki – 8 lat za
próbę ucieczki…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *